Jesteśmy fundacją pomagającą bezdomnym zwierzętom. Prosimy o pomoc dla potrąconego, małego psiaka z uszkodzonym kręgosłupem, strzaskną miednicą i oderwany ogonem.
Tylko przypadek sprawił, że ktoś dojrzał go w rowie, że się zatrzymał. Leżał nieruchomo, bezwładnie. Jedyną oznaką życia było otwarte, pełne bólu i cierpienia oczy. Rozszerzone, niemo proszące o ratunek, o ulgę, jakąkolwiek by ona nie była.
Kiedy otrzymaliśmy informację o nim, nie wiedzieliśmy zbyt wiele - padło podejrzenie strzaskanej miednicy. Kiedy trafił do lecznicy, prawda okazała się tragiczna. Lekarz stwierdził, że uraz powstał kilka dni temu. Prawdopodobnie psiak nie mogąc się ruszyć, podnieść, przesunąć, sam tylko w towarzystwie bólu leżał w rowie od około 3 dni…
Mały ma oderwany ogon, strzaskaną miednicę, dwa śruty w okolicach klatki piersiowej i kręgosłupa, oraz…. uszkodzony szyjny odcinek kręgosłupa. Dlatego psiak się nie rusza. Ledwo podnosi głowę. Łapki i reszta ciałka jest sztywna.
W lecznicy psiak otrzymał pierwszą pomoc - został ogrzany, podano kroplówki, leki przeciwbólowe przeciwzapalne. By móc cokolwiek zrobić, wymagana jest tomografia. Czy jest 100% pewność, że uratujemy małego, że postawimy go na nogi? Nie, nie ma. Jednak lekarz twierdzi, że istnieje szansa, że jest czucie głębokie, że w odcinku szyjnym jest dużo miejsca, że można spróbować operować, później rehabilitować.
Chcielibyśmy dać mu szansę. Pomożecie nam w tym? Koszty ratowania psiaka są ogromne - wstępna diagnostyka ok. 400 zł, tomografia ok. 600 zł, operacja kręgosłupa ok. 4000 zł, leki, szpitali, rehabilitacja. Czy warto? Uwierzcie że tak. Każda szansa warta jest tego, by spróbować. Zwłaszcza jeśli stawką jest życie. Życie o które niemo proszą oczy małego, zaniedbanego, pełnego cierpienia psa.
Kontakt: Ania 605 965 955 ( do godz. 13-tej), Gosia 602 608 916 (po godz. 17-tej)