Robiś trafił do Nas z wypadku samochodowego. W jego wyniku doznał porażenia czterech kończyn. Nie chodzi i nie kontroluje czynności fizjologicznych. Jedynym ratunkiem dla niego jest specjalistyczna operacja.
Jak się dowiedzieliśmy, Robiś nie interesował zbytnio swoich właścicieli. Pies błąkał się po Ostródzie przez kilka miesięcy. Był wypuszczany na tak zwany „spacerek”. Bez kontroli i bez jakiegokolwiek zainteresowania ze strony opiekunów. Tułał się od jednego miejsca do drugiego.
Ostatnia jego przechadzka skończyła się dla niego tragicznie. Wpadł pod koła samochodu, doznając silnych stłuczeń i zmiażdżenia siódmego kręgu.
Jedynym ratunkiem jest operacja, której koszt wynosi prawie 4000 złotych. Jest to suma dla nas trudna do zdobycia, zwłaszcza że bieżące wydatki jeszcze wciąż są nieuregulowane.
Jednak, czy można wycenić życie? Czy moglibyście spojrzeć temu psu w oczy, poklepać go i powiedzieć: „słuchaj psiaku, niestety nie mam pieniędzy, zatem rozumiesz…?”
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu faktury, bo sami jesteśmy bezradni.