Lato.
Czas wakacji, urlopów, odpoczynku. Kojarzy się nam z pachnącym powietrzem, upałami, czystym niebem. Dla wolontariuszy to pora wyjątkowo okrutna. Jak przelać te emocje, jak opisać te uczucia?
Dużo.
Jest dużo kociąt, dużo zgłoszeń, dużo kotów na stanie - obecnie już 200.
Trudno.
Trudno wybrać, na które z tych zgłoszeń odpowiedzieć. Zwłaszcza kiedy wiemy, że od naszej decyzji zależy życie tych stworzeń.
Frustracja.
Pojawia się, kiedy po raz kolejny próbujemy złapać chorego kota. Kiedy widzimy, jak szybko znikają puszki. Kiedy tłumaczymy kolejnej osobie, że kotka nie musi raz urodzić.
Przerażenie.
Kiedy widzimy rachunki. Kiedy wiemy, że musimy spłacić faktury jeszcze za kwiecień - 15 000 zł. Podobnej wielkości za maj. Kiedy zamawiamy za kilka tysięcy Zooplusa, czyszcząc konto fundacyjne i nie wiedząc, czy wystarczy na kolejne zamówienie.
Nadzieja.
Kiedy widzimy jak z mokrych, przerażonych kulek wyrastają koty zdrowe i silne. Kiedy znajdują nowe domy. Kiedy słyszymy słowa uznania.
Kochani, nie jest łatwo. Mimo to walczymy dalej. Mamy pod opieką prawie 200 kotów i nie będzie lepiej. Już w tej chwili mówi się na mieście, że jak wszyscy odmówią - pomogą Koty spod Bloku. I pomagamy. Ale możemy pomagać tylko wspólnie z wami!