Zaczęło się od posta na facebooku - sunia od kilku godzin leży bez ruchu między samochodami na podwórku. Mimo zapowiadanej na noc burzy z deszczem, nikt nie pomyślał o zapewnieniu jej schronienia . "Jak jej się znudzi, sama sobie pójdzie."
Na miejscu zastaliśmy kupkę nieszczęścia - zaropiałe oczka, skołtuniona sierść, długie, poskręcane pazury, na narządach rozrodczych opuchlizna wielkości piłki tenisowej. Dolegliwości utrudniały maluchowi poruszanie się, więc leżała tam zrezygnowana... Po prostu czekając. Nam poddała się bez walki, obojętna na to, co się z nią dzieje.
W domu tymczasowym w Krysi zaczyna budzić się iskierka - nieśmiało nastawia brzuszek do drapania, początkowo zapierający się na progu psiak zaczyna merdać ogonkiem na widok smyczy. Nie mamy wątpliwości, że z biegiem czasu stanie się idealnym pieszczochem dla jakiejś wspaniałej rodziny. Jednak zanim zaczniemy o tym marzyć, musimy skupić się na zdrowiu psiaka - i tu BARDZO potrzebujemy Waszej pomocy. Zapchlenie, obustronne zapalenie spojówek, zniszczone zęby, łojotok skóry, liczne przeczosy, hipergimentacja. A na stos tych dolegliwości należy dorzucić wielki guz nowotworowy powodujący znaczny obrzęk pochwy.
Przed nami długa droga. Nie mamy pojęcia, przez co Krysia musiała przejść, jednak na pewno nie zaznała wiele dobrego. Dzięki Waszej pomocy możemy pokazać jej, czym jest spokojne, szczęśliwe życie.