W miesiącu marcu 2013 r. trafił pod opiekę naszej fundacji mały, ślepy, silnie przeziębiony, ale sympatyczny piesek - MIKRUSEK. Od prawie roku opiekujemy się psem, u którego trudno opanować wielomocz tzw. poliurię.
Próbujemy psa zrozumieć, czyli wytłumaczyć sobie przyczynę, obecnie leżącą bardziej po stronie psychicznej niż chorobowej. Skoro wcześniejszy problem, a więc powiększone węzły chłonne zostały wyleczone, a poliuria zmniejszyła się nieznacznie - to prawdopodobnie oznacza, że niewidomemu psu nie służy życie w stadzie innych szczekających czworonogów. Pomimo, iż żyje sobie w swoim "M1" - może czuć się zagrożony. Stres napędza pragnienie, a pite płyny częste oddawanie moczu w dużych ilościach. Idealnym rozwiązaniem byłaby kontynuacja diagnostyki i leczenia w rodzinie adopcyjnej.
Z początkiem stycznia musimy udać się z Mikrusiem na umówioną konsultację. Stąd nasza gorąca prośba o pomoc w sfinansowaniu tego przedsięwzięcia. Czy efektem konsultacji będzie zakwalifikowanie psa do usunięcia zaćmy, czyli katarakty - czy zapadnie inna decyzja...tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że potrzebujemy środków na zdiagnozowanie i wstępne leczenie psiaka. Pomóżmy pieskowi, by mógł nas zobaczyć i nie tylko nas, a również wszystkie przeszkody stojące mu na drodze. Niech nigdy więcej nie obije sobie noska o mury, słupy i kosze na śmieci.
W imieniu ślepego Mikruska wszytkim darczyńcom szczerze dziękujemy!