Powyżej potwierdzenie przelewu :
Otrzymaliśmy pierwszą fakturę za wypas krówek w miesiącu lipcu:
Biuro Ochrony Zwierząt z Zielonej Góry, które zajmuje się niesieniem pomocy i ochroną zwierząt w Polsce, weszło w posiadanie stada wolnych krów z gminy Deszczno. Właściciel stada otrzymał wcześniej wyrokiem sądu zakaz posiadania krów na okres trzech lat. W czerwcu zastosował się do tego wyroku i przekazał te krowy nam. Bardzo wyraźnie podkreślamy, że to wejście w posiadanie jest terminem z Ustawy o ochronie zwierząt. Art 38a pkt 1. Wejście w posiadanie nie oznacza, że jesteśmy właścicielami. Jesteśmy dysponentami, którym właściciel powierzył opiekę nad stadem na czas obowiązywania zakazu.
Naszym celem jest jak najszybciej przekazać całe stado do gospodarstwa ekologicznego, gdzie krowy będą miały zapewnione dobre warunki życia oraz gdzie będą mogły żyć do końca swoich dni. Pierwsze kroki to zbadanie stanu zdrowia krów oraz ich zarejestrowanie, aby można było je formalnie przekazać dalej.
Dlatego bardzo Was prosimy o pomoc. Na ten moment mamy nóż na gardle. Nasze działania są bardzo intensywnie blokowane przez urzędników. Spotykamy się z niechęcią, ciągłym przekładaniem terimów załatwienia sprawy, dezinformacją, a wręcz kłamstwem. Wiele wskazuje na to że jest to działanie celowe, mające nas zniechęcić i zmusić do wycofania się z walki o stado. Rodzi się więc podejrzenie, że ktoś ma w tym swój interes. My jednak się nie poddamy, walczymy dalej i będziemy walczyć aż do skutku. Jednak bez Waszej pomocy to niewykonalne, bo koszty utrzymania stada są ogromne.
Wierzymy w WAS oraz siłę i determinację wszystkich, którzy do tej pory walczyli o jedyne w swoim rodzaju stado w Europie. Wierzymy, że teraz pozostaniecie z nami w tej bardzo trudnej sytuacji. Los krówek i reszty naszych zwierzaków jest w Waszych rękach!
A teraz konkrety. Potrzebujemy środki po pierwsze na:
- tymczasowe utrzymanie krów w obecnym miejscu, czyli w rezerwacie Santockie Zakole (do 30 czerwca utrzymanie stada było pokrywane ze środków gminy Deszczno), teraz spoczywa na nas. Mamy więc nóż na gardle i jesteśmy w dramatycznej sytuacji. Koszt za dobę wypasu i pobytu stada wynosi 2160 zł. Nie jest to wygórowana kwota wbrew pozorom. Koszt dzienny pobytu jednej krowy wynosi 12 zł x 180 to 2160 zł. Dodajmy, że koszt utrzymania psa w schronisku wynosi 13 zł - 15 zł. Więc to nie jest drogo.
Pierwsza umowa zostanie zawarta na około 2 miesiące, co daje kwotę około 140 tys.
- bieżącą opiekę weterynaryjną oraz badanie zdrowia zwierząt.
- przygotowanie infrastruktury do pierwszego badania na choroby zwalczane z urzędu. Jesteśmy umówieni z firmą P.W.BORYS s.c. Mamy kosztorys: Całkowity koszt to około 17 tys. zł /netto
Wycena dotyczy:
- poskrom weterynaryjny
- panele ogrodzeniowe 3m - 80 sztuk
- pałąk - 3 sztuki
- brama zasuwna - 2 sztuki
- słupek fi 8/250 cm
- transport i montaż 29.07.2019
- pomoc przy zaganianiu 3 osoby 30.07-01.08.2019 (termin wątpliwy ze względu na urzędniczą opieszałość)
- demontaż 02.08.2019
Następnym krokiem będzie:
- przetransportowanie krów do nowego miejsca,
Jeśli krowy pozostaną do zimy w Borku, trzeba je będzie przepędzić w inne bezpieczne miejsce (Zakole Santockie to teren zalewowy) i tam wybudować wiatę na zimę.
Rozpoczynamy od kwoty 300 tys., bo tak naprawdę nie wiemy, co będzie po dwóch miesiącach. Wciąż nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy krówki będą mogły pojechać do Czarnocina po pierwszym badaniu, czy będą musiały czekać jeszcze 3 lub 6 miesięcy na następne badania, które mają całkowicie uwolnić stado od chorób. Będziemy się starać o dofinansowanie czy pomoc z ministerstwa, ale na razie nie ma o tym mowy i jesteśmy zdani sami na siebie. Podjęliśmy ogromne ryzyko jako niewielka, choć prężna organizacja, mająca pod opieką kilkadziesiąt innych zwierzaków, które nie mogą na tym ucierpieć.