Prowadzenie organizacji prozwierzęcej to nieustanna walka. Ostatnio udało nam się wyjść z dużych zadłużeń i nawet się przez chwile poczuliśmy lepiej finansowo, niestety niespodziewane choroby kotów w ostatnim czasie (dwa fipy) spowodowały duże szarpnięcie finansowe z konta stowarzyszenia, gdzie liczyliśmy, że przeznaczymy pieniądze na nadchodzące faktury. Niestety pierwsze leczenia Karmelka i Freji musieliśmy opłacić z tych pieniędzy.
Faktury przyszły a wraz z nimi termin, bo lecznice też mają swoje terminy rozliczeń. W pierwszej kolejności mamy do zapłaty 2497 zł oraz 387 zł (w załącznikach faktury). Bardzo prosimy o pomoc... Nasza działalność nie ustaje, bo w ostatnim czasie przyjęliśmy kolejne koty pod opiekę. Pomożecie?