Dostaliśmy apel od Pani, która opiekuje się dwoma suniami w typie cane corso. Ich właściciel zmarł rok temu 😔 Pani sądziła, że podoła opiece nad dziewczynami. Niestety nie daje rady.
Dziewczyny w tej chwili żyją w kojcu. Wcześniej, jak widać na zdjęciach, były psiakami domowymi. Gdy straciły przewodnika, bardzo się pogubiły i teraz Pani się już ich boi. Opiekunka nie panuje nad nimi. Sunie potrafią pokazać jej zęby. Rzuciły się też na małą sunię, którą znały od szczeniaka. Równia pochyła prowadzi je w tej chwili do tragedii i jeśli nikt tego nie przerwie, zostaną być może uśpione.
By im pomóc, potrzebujemy pieniędzy, bo to będzie kosztowne przedsięwzięcie.
Trzeba opłacić:
1. Hotelik - 2 x 600 zł.
2. Transport - około 1 tysiąc zł, bo są od nas dość daleko.
3. Weterynarza (badania krwi i kastracje ) - 2x700 zł.
Mamy dużo psiaków pod opieką i taki wydatek dziś nas przerasta a tam zegar tyka. POMOŻEMY IM? Jedna jest z czerwca 2021 a druga z sierpnia 2017. Czy to ma być ich koniec?