Żeby nie były głodne

Nie możemy przejść obojetnie wobec takiej biedy !  Jest wiele miejsc gdzie bytują koty wolnożyjące, koty bezdomne. Głodne, brudne, zapchlone i oblepione kleszczami. Koty, które nigdy nie były odrobaczone, którym nigdy nie było ciepło i sucho. Jest wiele miejsc, gdzie rodzą się niechciane kociątka i gdzie często umierają w niewyobrażalnym cierpieniu.

Kocimiętka opiekuje się kilkudziesięcioma takimi miejscami. Wyłapujemy do sterylizacji, leczymy, odkleszczamy, budujemy kocie budki, dokarmiamy i pomagamy karmicielom. Szczególnie w dzisiejszej  koronawirusowej rzeczywistości. Jest bardzo ciężko. Zaczyna brakować karmy i funduszy na karmę.  Ale są miejsca i ludzie, którym nie możemy nie pomóc.  Jest kilka takich miejsc i jakiś cudem musimy zorganizować pomoc. 

Kilkunastoma kotami opiekuje się pewna starsza Pani, która sama ma  niewiele, ale dzieli się z kotami tym co sama je. Nie kupuje nic do domu, do ubrania, ledwo wiąże koniec z końcem. Z tego  miejsca wysterylizowaliśmy już 8 kotów.

W innym miejscu pielęgniarka, ktora ma pelne ręce roboty znajduje chwilę i karmi bezdomniaki przyniesioną z domu karmą. Są też miejsca, gdzie nie ma karmicieli - bo nie wychodzą z domu w obawie o swoje zdrowie. Robimy co możemy, ale pozbawieni możliwości pozyskiwania pieniędzy poprzez sprzedaż zobionych przez nas gadżetow na jarmarkach i bazarkach musi blagać Was Przyjaciele o pomoc.  Za zebrane pieniądze kupimy karmę suchą i mokrą dla kotow żeby nie były już nigdy głodne