To już przechodzi ludzkie pojęcie... Żorfiej to kolejna ofiara wypadku komunikacyjnego!

Ten dżentelmen w podeszłym wieku został potrącony przez samochód późno wieczorem. Uderzenie było bardzo mocne, osoby znajdujące pomyślały, że to był wybuch. Zderzak auta rozpadł się na kawałki... A kierowca?

A kierowca wyszedł, przez minutę pooglądał i oceniał straty, po czym pojechał w siną dal i tyle go widzieli...! No jak tak można?! Ludzie, przecież te potrącone zwierzaki nie mają szans na przeżycie! Potrąciłeś? Odwieź chociaż do weterynarza...

Pies w naprawdę ciężkim stanie, w szoku i z licznymi złamaniami pozostał sam na drodze. Na szczęście przejeżdżający kolejny samochód zatrzymał się i ludzie o dobrych sercach wezwali wolontariuszy.

Żorfieja przewieziono do lecznicy weterynaryjnej, gdzie lekarze stwierdzili złamanie kręgosłupa oraz łapy. Boimy się, że już nigdy nie będzie mógł chodzić, ale nie chcielibyśmy teraz niczego przesądzać. Cuda się już przecież zdarzały...

Jakby tego było mało, u staruszka Żorfieja wykryto dirofilariozę. Decyzja o uratowaniu łapki i tak była trudna, bo nie wiadomo, czy piesek będzie chodził, a tutaj sytuację jeszcze pogarszają nicienie w serduszku zwierzaka. Oby temu biedakowi udało się przezwyciężyć te wszystkie przeciwności losu... Jedno wiemy na pewno: nie zostawimy go w potrzebie! Mamy nadzieję, że będziecie wspierać go razem z nami! Bardzo chcemy wierzyć, że Żorfiej będzie chodził. Weterynarze mówią, że nie doszło do przerwania splotu nerwowego, więc nadzieja jest...

Kochani, pomóżcie nam podarować temu pieskowi nadzieję na stare lata! Niech wie, że jest kochany i potrzebny, że już więcej nic złego go nie spotka. Bardzo liczymy na Wasze wsparcie. Pamiętajcie, każdy grosz jest na wagę złota!

Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc w uratowaniu życia pieska.