Żorik chce żyć... Bez Was jego szanse spadną do zera!

Żorik to kundelek, który na stałe mieszkał na parkingu, był tam kimś w rodzaju stróża. Nikt się nim specjalnie nie interesował do tej pory. No jest sobie pies, niech sobie jest...

Ale w końcu jeden z ochroniarzy zlitował się nad nieszczęsnym zwierzakiem, który zamiast jąder miał ogromnego guza. Mało tego, guz zaczął się już rozkładać... W takim stanie piesek męczył się około miesiąca. Nasz nowy podopieczny choruje na mięsaka zakaźnego. To ciężka choroba przekazywana drogą płciową.

Guz ma ogromny rozmiar, jest zapuszczony... Operacja jest w chwili obecnej niemożliwa, najpierw trzeba rozpocząć chemioterapię Winkrystyną, a dopiero następnym etapem może być operacja.

Żorik jest bardzo dzielny, walczy o swoje życie. Pokażmy mu, że jego los nie jest nam obojętny, dajmy mu szansę na wiele lat szczęśliwego życia! Nie zawiedźcie oczekiwań tego biedaczyska, on tak na Was liczy...

Do przedstawicielstwa naszej fundacji zwrócili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o udzielenie pomocy finansowej na leczenie bezdomnego pieska.