Interwencja u zwyrodnialca

Kilka dni temu otrzymaliśmy zgłoszenie o potrzebie interwencji w miejscu, gdzie rzekomo miały przebywać aż cztery psy. Po dotarciu na miejsce i dokładnym przeszukaniu terenu okazało się jednak, że jest tam tylko jeden pies - był w malutkim kojcu, gdzie jedynym źródłem wody była zamarznięta miseczka, a jedzeniem jedynie odrobinka karmy. Gdy poprosiliśmy właściciela o otwarcie kojca, pies bał się wyjść. Dopiero gdy odszedł, powoli zbliżył się do nas i udało nam się go złapać. Piesek jest zapchlony, zarobaczony oraz oczywiście bez szczepień. Nasz nowy podopieczny wymaga natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. Niestety, boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi - wymiotuje i załatwia się z krwią... 

2 lata temu zabieraliśmy z tego samego miejsca inne psy, które doświadczyły przemocy fizycznej i se****lnej... Wszystkie były wychudzone, wszystkie żyły w tym samym kojcu, a w dodatku jeden był w kojcu na łańcuchu - ten sam psiak miał również rany od wideł.. 

Prosimy Was o wsparcie finansowe, abyśmy mogli zapewnić mu niezbędne leczenie i szansę na nowe, lepsze życie. Każda złotówka się liczy

.