Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wieści niosą, że Groszek z mamusią jest już z nami!🐎
Jest to straszny urwis, widziałam, jak zaczepia od początku resztę stada, ale to jeszcze dziecko. Mam nadzieję, że mu wybaczą! Choć cieszy mnie fakt, że Pralinka będzie miała kolejnego kolegę do zabaw i wariowania.😊❤️
Oboje to wulkany energii, której sama nie dałabym rady poskromić.
Kochani, Kluska już może być spokojna o swoje maleństwo. Groszkowi nic nie grozi, jej też. Oboje mają zapewniony dożywotni pobyt u mnie, a jeśli się uda, być może w przyszłości znajdzie się i dla nich kochający dom adopcyjny. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, na razie dajmy im czas zapoznać się z nową sytuacją i miejscem oraz nowymi przyjaciółmi w stadzie. ❤️🐎🏠
Dziękuję Wam z całego serca za podarowanie im życia. Lepszego prezentu na te święta nie mogły sobie wyśnić. Ich życie dotychczas to pasmo zmartwień i bólu, ale dzięki Waszej pomocy, zmieniliśmy tor wydarzeń i teraz Kluska może całymi dniami czuwać i doglądać jak jej maleńki Groszek rośnie. Tutaj nikt im już tego nie odbierze.
➡ Więcej na https://www.konikimoniki.org.pl/konie/groszek/
Chętnie odpowiem na pytania:
📞Monika 570666540
lub na ✉fundacjakonikimoniki@gmail.com
„Na imię mi Groszek i urodziłem się w oborze. Biegam tu sobie w koło, zaczepiam moją mamę, ale ona nie chce się ze mną bawić tylko cały czas jest zdenerwowana. Czuje, że ona się boi i chciałaby, abyśmy wyszli z tej ciemnicy, ale nic nie może zrobić. Tutaj rządzi taki straszny człowiek, którego się boję.
On zawsze zamyka drzwi bardzo dokładnie, nawet nigdy nie widziałem co jest za nimi. Odkąd się urodziłem, zawsze tu było bardzo głośno, krzyki człowieka i rżenie innych koni, które słyszę. Boję się tego, że i nas zabiorą w jeszcze okropniejsze miejsce. Moja mamusia chyba przeczuwa, że nie spotka nas nic dobrego. Że nigdy nie poznam świata i nie zostanę pokochany. Moja mamusia, która tak bardzo stara się mnie bronić, kiedy ja potykam się o własne nóżki uciekając przed człowiekiem, nie da sobie rady. Oboje nie damy rady. I nikt po nas nie przyjdzie, bo próśb małych kucyków nikt nie słucha.”
Kochani, sytuacja jest wyjątkowo ciężka. W komórce u handlarza stoi mama kucka ze źrebakiem. Handlarz zarzeka się, że źrebak urodził się u niego. Nie wiem, czy to prawda, bo to krętacz, nie raz mnie już okłamał. Ale wiem, że musimy zrobić wszystko by im pomóc. Dałam maluszkowi na imię Groszek, jego mamie Kluska, oboje mają być zabrani w sobotę rano. Za ich życie handlarz chce 3200 zł. Zaliczkę w wysokości 1200 zł muszę wpłacić w piątek, wtedy on wstrzyma ich wywóz.
Wiem, że wciąż Was proszę, za co bardzo przepraszam. One sobie nie poradzą, nie uciekną, cudu nie będzie. Nie przyjdzie nikt inny i nie zabierze maleństw do siebie. Świat o nich nie wie, Groszek nigdy nie był na dworze, nawet nie wie, jak wygląda podwórko. Wszystko, co zdążył zobaczyć, to tylko cztery ściany obory i handlarza.
Błagam o pomoc. Nie pozwólmy ich zabić, to nie może się tak skończyć!
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...