Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Uratowany Kubuś już korzysta z życia! Kochani, w gąszczu trudu i przeciwności losu, są też momenty, kiedy jednak przekonuje się sama, że to wszystko ma sens. Że te wszystkie bidulki, które stają na drodze po śmierć, warto ratować i starać się dla nich o lepszy świat.
Zobaczcie szczęście uratowanego Kubusia, który już dołączył do stada i nawet znalazł przyjaciela. Jego dni były policzone, a dziś? Dziś ten piękny koń ma przed sobą cudowne lata życia, kolejne zimy czy wiosny, której tak wszyscy zaczynamy już wyczekiwać.
Dziękuję Wam za podarowanie mu życia. Nic więcej on już nie potrzebuje, wystarczy mu spokój i miłość, której już nigdy nie zabraknie. To Wasza zasługa, to dzięki Wam ten obraz jest i możemy go wspólnie dziś podziwiać. W imieniu swoim oraz Kubusia z całego serca Wam dziękuję!
„Był koniem rodzinnym, przyjechał zza granicy, znudził się, więc przyjechał tutaj, bo u nas to hurtowo leci i szybko załatwimy sprawę Monika”
Usłyszałam, kiedy aparat w ciemności robił ostatnie zdjęcie przerażonemu Kubusiowi.
Spomiędzy brudu, kurzu i pajęczyn, które lepiły się do ubrań, widać było jedynie wodzący i zdezorientowany wzrok zrezygnowanego konia. Kubusia, który ma 14 lat, wyrok śmierci i nikogo, kto zechciałby mu pomóc, pokochać i podarować schronienie. Dlatego jest tutaj.
Często słyszę, że trafiają do handlarzy, bo się do niczego nie nadają, bo zawodzą i nie dają korzyści. Dla mnie sama obecność tych pięknych zwierząt to korzyść i dar, który powinniśmy doceniać każdego poranka i wieczora. To dar i prezent, który niestety wiele ludzi wciąż potrafi mordować i karać za sam fakt istnienia, by tylko się wzbogacić. Kosztem życia bezbronnych zwierząt.
Kochani, Kubuś to nie staruszek, jest w średnim wieku. Ma szansę na dobry i kochający dom adopcyjny. Niestety nie miał szansy znalezienia go, bo prosto zza granicy, przyjechał do handlarza, który nie będzie się przejmował jego losem. Tutaj jedna ciężarówka przyjeżdża, a druga wyjeżdża, Kubuś ma zostać zabrany do ubojni w środę, więc nie zostało mu wiele życia. Raptem kilka dni.
Koszt odroczenia wyroku u handlarza to aż 1800 zł. Tyle musiałabym mu dać najdalej do środy, by nie zapakował Kuby po trapie ciężarówki i tym samym odebrał mu najcenniejszej rzeczy – życia. Jeśli zdarzę na czas, to da mi kilka kolejnych dni na spłatę pozostałej reszty. Całe życie i losy Kubusia to aż 6800 zł. Wiem… To bardzo dużo, ale niestety nie mogłam nic utargować, handlarz tutaj stawia warunki, a ja muszę się do nich dostosować, jeśli nadal chcę ratować kolejne zwierzęta.
Dziś nie mam dla Was dobrych wieści, niestety Kubuś, jeśli go tu zostawimy, to będzie jego koniec. Po drodze nie będzie cudu, nie uda mu się uciec, ani nikt nie zlituje się nad nim w ostatniej chwili, tuż przed śmiercią. Bo tutaj nikogo nie obchodzi los i życie tych biedactw. Wszystko kręci się wokół pieniądza, który jest wciąż ponadto życie.
Bardzo proszę o wsparcie dla Kuby, ma za sobą połowę życia, to nie jest odpowiedni czas na umieranie!
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...