Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Poranny i jeszcze zaspany Okruszek specjalnie dla Was! Osiołek dojechał do nas przez weekend i już jest pełnoprawnym członkiem stada. Co prawda, jeszcze potrzebuje trochę czasu, by w poczuć się w pełni swobodnie, ale widzę, że jest on bardziej towarzyski, niż mi się zdawało. Gdy pojawia się u nas nowy mieszkaniec, z reguły jest zdystansowany i mało ufny, po Okruszku wcale tego nie widać. Od samego początku zaczepiał inne zwierzęta i szukał kontaktu. 😊🥕
Bardzo Państwu dziękuję za wsparcie dla osiołka. Dziś już by go nie było, może byłoby o nim jedynie wspomnienie, w głowach ludzi, którzy chcieli go pozbawić życia.
Dzięki Wam może mieć pewność, że już nigdy nie trafi do handlarza. Na zawsze pozostanie bezpieczny i mam nadzieję, że szczęśliwy. Dziękuję. ❤️❤️❤️🫶
Moi Drodzy, chciałam Wam dziś przedstawić Okruszka, którego ludzie oszukali. Zgłosiła się rodzina, która miała go wykupić, ale tego nie zrobili. Sytuacja jest na bardzo pilna, bo handlarz chce go jak najszybciej wywieźć. Uważa, że i tak już zbyt długo dawał szansę. Osiołek czeka od lipca na swoją śmierć lub ratunek.
Długo walczyłam, by handlarz powstrzymał się i dał mi szansą na pomoc. Przecież tak długi okres czekania nie może pójść na marne, nie mogą wywieźć go przecież teraz do rzeźni. Obiecano mu tak wiele, a teraz wszystko może przepaść.
Handlarz zasłania się niepamięcią, gdy pytałam go, kiedy i jak tu trafił. Mówił, że jest ich tak dużo, że wszystkie mu się mylą, ale ważne, że interes się kręci i nie ma zamiaru tracić czasu. Albo w piątek wpłacę zadatek w wysokości 1400 zł, albo w sobotę wpakuje go na przyczepkę i osobiście dostarczy pod rzeźnie. Wykup Okruszka to aż 3400 zł, płatne w zaliczce i jednej racie, ale na całość dłużej niż kilka dni, czekać nie będzie. Wspominał, że już dawno powinien się to pozbyć, ale „jak głupi dawał się zwieźć”. Wiem, że nie żartuje i jeśli nie zjawię się z pieniędzmi w terminie, to nie będzie już kogo ratować. Wszystko, na co liczył Okruszek, pójdzie na marne, a jego smutek i żal rozleje się w niepamięci ludzi, którzy go zawiedli. Nie chcę dla niego takiego końca.
Kochani, sytuacja osiołka jest trudna, nie przechodziliśmy jeszcze przez coś tak absurdalnego. Państwo, którzy mieli go wziąć, przestali odbierać telefony i odpisywać na wiadomości. Jego skazali na śmierć, a mnie zawiedli. Dlatego tak trudno jest czasami zaufać ludziom, którzy chcą na własną rękę wykupić od handlarzy zwierze. Nigdy nie ma pewności, że mają szczere chęci. A Okruszkowi nikt życia nie zwróci. On jest taki bezbronny, to maluszek jeszcze.
Bardzo proszę o pomoc, szansę mamy jedną, czasu nie ma wcale, a handlarz litować się nie zamierza.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...