Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Do grona szczęśliwców, którym udało się podarować życie, dołączyła niedawno również Pola! 🐎 Walka o jej los była trudna, handlarz stawiał warunki i nie wiedziałam już gdzie szukać pomocy, ale dzięki Wam udało się wszystko załatwić na czas, za co jestem ogromnie wdzięczna.😊
Pola to bardzo sympatyczna klacz jest delikatna do ludzi i bardzo czuła. Widać w jej oczach zmęczenie i że wiele przeszła. Na swojej drodze spotkała wiele ludzi, niekoniecznie tych dobrych i chcących jej szczęścia. Dziś to już przeszłość, dziś zaczyna się jej nowe życie, wolne od bólu i cierpienia. Dziękujemy Wam z całego serca za pomoc dla Poli, przed nią już tylko piękne chwile! Miłego poniedziałku kochani!❤️❤️❤️
„To już 20 lat jak chodzę po tym świecie, pomiędzy Wami, często niewidoczna, jedna z miliona, która dziś usłyszała, że to jej koniec.
Ponad 20 lat pracowałam, starałam się, cierpiałam dla Was, byście nie sądzili, że do niczego się nie nadaje, byście mnie kochali, wierzyli we mnie i chcieli mnie, byście po prostu przy mnie byli. I byliście, dopóki nadawałam się do pracy, dopóki mnie potrzebowaliście, nikt nawet nie wspomniał przy mnie o śmierci, a kiedy tylko stałam się stara i słaba, zostawiliście mnie na pastwę losu, tutaj, gdzie zapach śmierci czuć od samego progu.
Mam na imię Pola, mam 20 lat i ludzie zabrali mi wszystko, co miałam najcenniejsze. Młodość, mamę, dzieciństwo i całe życie, a teraz chcecie mnie na końcu zabić, bo więcej Wam już oddać nie mogę”.
Moi Drodzy, w oborze handlarza dziś rano stanęła Pola, którą człowiek pogardził. Całe życie pracowała, handlarz mówił, że na gospodarstwie, historia jakich wiele, jako młoda odebrana od matki, by resztę życia spędzić na służeniu człowiekowi. Robiła to, bo musiała, ale wytrwała, a dziś w podzięce za te wszystkie lata, skazuje się ją na śmierć ze starości. „Emerytura? A na co komu nic niewarte zwierze, padnie i jeszcze posprzątać trzeba, a tak przynajmniej zarobimy” śmiał się handlarz, kiedy wspomniałam, że ją odkupię.
Nie szczędził słów i w moim i w jej kierunku, ale jestem do tego przyzwyczajona. Zresztą sami wiecie, jak okrutni ludzie potrafią być, szczególnie kiedy ktoś nie zgadza się z ich zwyczajami. A zwyczajem w szczególności nie powinno być zabijanie niewinnych zwierząt, takich jak Pola.
Klacz jest w rękach handlarza, on chce za nią aż 7500 zł, to ogromne pieniądze, ja nie mam ich na „już”. Uzgodniliśmy płatność w zaliczce oraz jednej racie. Muszę bardzo postarać się, by przekonać Was do tego, że Poli warto pomóc. Do środy, 14 lutego, czyli dokładnie w walentynki, muszę przynieść przynajmniej 2500 zł zaliczki. To ogromna kwota, nie wiem, czy dam radę, ale nie dowiem się, jeśli nie spróbuję. Bo wierzę, że jest więcej osób takich jak ja, którzy tak samo kochają zwierzęta i nie godzą się na takie traktowanie.
Dlatego dziś zwracam się z prośbą, pomóżcie, jeśli możecie ją uratować. Jeśli będzie nas więcej, szanse na zmiany wzrosną.
Jeśli masz pytania, zadzwoń. Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...