Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi drodzy, dziś na waszych ekranach, uratowana Śnieżka! Przepiękna dziewczynka, bardzo miła i delikatna… Spokojna i bardzo sympatyczna. Świeżo po kąpieli i małym domowym SPA zajęła się już odpoczynkiem i wygrzewaniem w słoneczku. Jej też należały się chwile relaksu i spokoju, w końcu tak długo na to czekała.
Dzięki Wam mogliśmy jej podarować życie, dobrą przyszłość, bez bólu i cierpienia. Zapłacić za życie, weterynarza, kowala, transport… Przyszłośc taką, o jakiej marzy zapewne niejeden koń… Dziękuję Wam za to z całego serca! Zaopiekujemy się nią w najlepszy możliwy sposób, już nikt nigdy nie zechce jej skrzywdzić. Zobaczcie sami jaka jest urocza!
Nie opowiem Ci dziś, o tym, jak wiele człowiek wyrządził mi krzywdy. Nie opowiem też, jak bardzo kochałam i chciałam być kochana, bo nie potrafię. Od zawsze czułam, że mój koniec nie będzie szczęśliwy, bo nigdy nie miałam nikogo, kto stawiłby się w mojej obronie i zechciał podarować, choć odrobinę miłości…
Śnieżno biała klacz z zaciekawieniem spoglądała w moją stronę na podwórku. Co rusz handlarz odwrócił głowę w jej stronę, ta się peszyła i kiwała głową w dół. Bała się go, wszystkie się go boją. Bóg jeden wie, co się dzieje za zamkniętą bramą, kiedy nikt nie patrzy…
W myślach na imię jej dałam Śnieżka, między słowami próbowałam się dowiedzieć, skąd jest, kiedy tu przyjechała i z jakiego powodu. Nie stała w oborze, to znaczy, że nie zagości tu długo… Prześmiewczo handlarz rzucił w moją stronę, że już mnie pewnie kusi, by ją odkupić. Lecz on nie rozumie, że to wszystko jest z powodu miłości do zwierząt. Nie rozumie i nigdy nie będzie w stanie zrozumieć. Jego ręce zdążyły przelać już setki litrów krwi niewinnych koni i osłów.
Śnieżka całe życie pracowała w gospodarstwie, a dziś zamiast na emeryturze, to z wyrokiem w tym piekle, z którego nie ma ucieczki. Właściciel wymienił ją na młodszego konia i dopłatę, a ją zostawił tutaj. Jej następcę, zapewne za kilka lat czeka podobny los… Widać po niej, że jest bardzo wyeksploatowana, zapewne całe życie pracowała ciężko, by w zamian otrzymać tę garść owsa i balot siana, który był jedyną nagrodą. Miłość? Nie wierzę, że jej doświadczyła. Ktoś, kto kochałby ją szczerze, nie pozwoliłby jej umrzeć w rzeźni. Prawda?
Handlarz nie wywiezie jej w weekend, lecz we wtorek. Po tej wiadomości zapaliła mi się lampka w głowie, bo może to właśnie jest jej szansa. Może te kilka dni coś dadzą, przecież ja do stracenia nie mam nic, a spróbować warto. Nawet jeśli kiedyś przyjdzie dzień, w którym się nie uda, warto walczyć o każde życie do samego końca.
Handlarz zgodził się na rozliczenie w ratach i zaliczce, ale pod warunkiem, że do poniedziałku zapłacę za nią co najmniej 2000 zł. Wyzwanie jest bardzo duże, bo przez weekend może się nie udać, uzbierać takiej sumy. To bardzo dużo pieniędzy, ja niestety ich nie mam, Śnieżka również… Jej życie to koszt 7200 zł. Do tego dojdzie koszt transportu, diagnostyki, leczenia, jeśli trzeba będzie to i suplementów. Niestety tanio nie jest, koszty są ogromne, ale życie, które możemy uratować bezcenne.
Mamy czas do poniedziałku na wpłatę zaliczki, by odroczyć termin. Jeśli się uda, reszta w kolejnych dniach, jednak nie wiele nadziei we mnie, że zdążymy. Jeśli jednak znajdzie się nas więcej, być może Śnieżka dołączy do stada ocalonych zwierząt i przeżyje spokojną emeryturę. Ale gdy się nie uda, rzeź nie będzie miała żadnej litości. Bardzo proszę dziś o pomoc dla bidulki, sama nie ma żadnych szans…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...