Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziś wieści o naszej nowej koleżance Zuzi! Dzięki Wam udało się jej podarować najwspanialszy prezent, jakim jest życie. Zuzia to bardzo spokojna i delikatna klacz żyje swoim tempem i kroczy swoimi ścieżkami.
Odkąd przyjechała, raczej noskiem siedzi we własnych myślach i duma nad prywatnymi sprawami, a jakie ona są, wie tylko ona. 🙂
Czas wreszcie, by mogła zacząć żyć po swojemu, tak jak jej się tylko zapragnie. Dzięki Waszej pomocy ma taką możliwość. Wszystko zaczyna od nowa, mimo że ze sobą dźwiga bardzo duży i ciężki bagaż doświadczeń. Dziękuję Wam kochani za wsparcie i pomoc dla Zuzi. Ona też zasługiwała na spokój, który należał jej się od dawna…
W tym świecie, kiedy stajesz się zbędny, często pozbywają się ciebie najtańszym, możliwym sposobem. A kiedy jeszcze można na tym zarobić, tym lepiej i nieważne, że umrzesz. Nikt się tym nie będzie przejmował…
Kochani, Zuzia to wyjątkowy koń z talentem, który sprawił, że wygrała masę konkursów i pieniędzy dla ludzi, którzy mieli ją w ryzach w najlepszych latach jej życia. Niestety pech chciał, że niektórzy byli zbyt chciwi, chcieli od niej więcej i więcej… Aż wreszcie przyszedł czas, kiedy Zuzia już po prostu zaniemogła. Lata pracy i ciężkiej dyscypliny, nigdy nie idą w parze ze zdrowiem, o czym ona przekonała się bardzo, bardzo mocno.
Klacz ma ponad 15 lat, nie jest już pełnym sił koniem, który w walce o lepsze miejsce, przynosiłby kolejne puchary. Jej czas na salonach się skończył, a człowiek zamiast odwdzięczyć jej się za to wszystko i podarować godną emeryturę, skazał ją na okrutną śmierć w rzeźni. Choć dobrze wiem, że nie ona pierwsza i z pewnością nie ostatnia, to nigdy nie zrozumiem, jak można tak potraktować niewinne zwierze, które czuje, rozumie i tak samo jak my, boi się.
Zuzi strach wylewa się z oczu. Kiedy stałam przy niej, cała drżała, czułam jej żal, jaki ma do ludzi, smutek i zawód. Ludzie odebrali jej wszystko, a na sam koniec chcą jeszcze jej śmierci. Ciężko w to uwierzyć, że jeszcze w tych czasach nadal tak traktowane są zwierzęta… Niestety to fakt.
Handlarzowi to obojętne, czy Zuzia trafi do rzeźni, czy wróci ze mną do domu. Liczy się zysk, a jeśli go nie ma, nie ma też o czym rozmawiać. Musiałam dać od ręki 350 zł, by dał mi szansę na jej wykup. Ma zaplanowany wywóz już na czwartek, jedzie dość duży transport koni, który ma mu przynieść ogromne pieniądze. Nic z tym już się nie da zrobić, ale Zuzia ma jeszcze szansę. Jeszcze jest szansa, że jej nie zapakują do tej ciężarówki.
Życie bidulki to koszt 8500 zł. Umówiłam się na zaliczkę i spłatę w dwóch ratach, z tym że brakuje jeszcze 1150 zł, które muszę mu dać najpóźniej pod koniec dnia. Jeśli Zuzia ma dostać tę szansę na ratunek, handlarz musi dostać te pieniądze… Innego wyjścia nie ma.
Moi Drodzy, sytuacja Zuzi jest tragiczna, ale jeszcze nie wszystko stracone. Proszę dziś Was o jakakolwiek pomoc dla niej. Ona nas dziś potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek. Za te wszystkie lata, nie należy jej się śmierć w rzeźni, żaden koń nie zasługuje na taki los. Mamy dziś szansę uratować kolejne zwierze, które zostało potraktowane w najgorszy możliwy sposób. Jeśli tylko chcecie i możecie, proszę… Zuzia nie musi umierać, jeszcze nie teraz.
Monika
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...