Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie mogę się pozbierać...
Gdy lekarz dzwoni i mówi "Mam bardzo złe wieści" spodziewamy się najgorszego, ale nie tego,nie dzis.
Tofik był już na końcówce leczenia. Miał przejść zaboeg,nic wielkiego i strasznego. Leczone oko wyglądało już super, lecz wymagało oddzielenia spojówki od gałki ocznej. Takich zabiegów robiliśmy bardzo wiele.
W trakcie narkozy okazało się, że po odzieleniu spojówki oko wcale pod spodem nie wyglądało dobrze. Trzeba było rozpocząć nieplanowaną enukleację,czyli usunięcie oczka. Z zabiegu zrobiła się poważna operacja😞
I choć prędzej nic nie wskazywało na taką możliwość, Tofik zatrzymał się na stole operacyjnym💔 Reanimowano go godzinę,bez rezultatu. Jego serduszko nie podjęło pracy.
Nie mogę w to uwierzyć. To zdjęcie jest ostatnim,jakie mu zrobiliśmy przed operacją. Zaczepiał przez kratki,radośnie podskakiwał...
Nie dociera do mnie,że już nigdy nie usłyszę jego mruczanka💔
Żegnaj mój kochany Toficzku. Przez ostatnie 1.5 miesiąca Twojego życia robiliśmy wszystko, byś czuł się kochany i wyzdrowiał. Tym razem nie udało się...
Ile jest w stanie znieść jeden, maleńki kociak? Ile bólu, chorób, cierpienia może mieścić jedno, maleńkie ciałko? Zaledwie przyszedł na świat, a już musi walczyć o swoje kruche życie...
W dniu wczorajszym przyjęliśmy pod opiekę około 10tygodniowego malucha. Został znaleziony przez dobrych ludzi, którzy szukali dla niego pomocy i to chyba jedyne dobro, na jakie w swoim krótkim życiu sie natknął. Maluszek przyjechał zupeł nie bez sił. W tym wieku powinien skakać, rozrabiać, dokazywać, a on zachowywał się, jakby wyjęto mu baterie...
Już na wstępie widać było ogromne wychudzenie. Malec jest też odwodniony, a co najgorsze- ciężko chory. Ma zaawansowany koci katar, cięzko oddycha, momentami trudno łapie mu się oddech. Choroba zaatakowała również jego oczko, jest silnie owrzodzone i jesli maluszek przeżyje najgorsze, będziemy walczyć o to, by zachował oczko. Usunięcie oka to bardzo poważny zabieg, dla nas to ostateczność, zwłaszcza, że maluszek jest tak słaby.
Pękają nam serducha na jego widok. Jest tak malutki, ledwie zaczął żyć, a już musi z całych sił o te życie walczyć. Dostał całą armie leków, antybiotyk, oprócz kociego kataru ma też świerzb w uszach. Dostae wszystko, co pomoże w uratowaniu jego kruchego życia.
Malec powinien dostać również virbagen. Niestety jego koszt to aż 900zł. a przecież musi też dostawać inne leki, kroplówki, czekają go testy na choroby wirusowe, długie leczenie. Nie wiem, jak mamy sobie z tym poradzić, lecz musimy zrobić wszystko. On tak bardzo chce żyć, ma wolę walki, je, jakby próbował nadrobić tygodnie głodu, wtyla się w nas i mruczy. Nie możemy się poddać z powodu braku środków!
Bez Was sobie nie poradzimy, nie będziemy w stanie mu pomóc. Dlatego BŁAGAMY, otwórzcie serca i pomóżcie małej, kociej biedzie, która walczy resztkami sił.
Laden...