Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękuję za Promykowe życie!
Źrebięta mają ogromne oczy. Zwłaszcza te przerażone widmem zbliżającej się śmierci...
Promyka przestraszyło już samo nasze wejście do obory handlarza. Szarpał się i wierzgał, próbując uciec, ale mocny sznur zaciskał się na jego szyi... W innych okolicznościach na pewno piękne oczy teraz wypełniał żywy strach.
Za szybko odebrany matce nie zdążył nabrać pewności siebie. Wciśnięto go do obory z innym źrebakiem, a ponieważ szalał ze strachu - dostał na szyję sznur. Skazany za to, że urodził się jako chłopiec. Nie da gospodarzowi kolejnych źrebiąt, więc jest niepotrzebny. Poza tym zbyt pobudliwy charakter spowodował, że słabo przybierał na wadze. Dlatego przy pierwszej okazji Promyk został sprzedany handlarzowi. Nikt nie przejmował się faktem, że ma zaledwie 5 miesięcy...
Wchodząc do obory, spodziewałam się zobaczyć tylko jednego źrebaka. Przyjechaliśmy zapłacić zaliczkę za Bezimiennego Królewicza (ten czarny w tle). Serce rozpadło mi się na milion kawałków, kiedy najpierw przywitały mnie wielkie, przerażone oczy siwego.
Wiedziałam, że nie mamy dość pieniędzy, ale musiałam zapytać o cenę obu żyć. Handlarz jednak szybko ukrócił moje zapędy stwierdzeniem: "To nie na sprzedaż. Za chude. Na jesieni pani zapyta, to się dogadamy może."
Jednak Promyk jesieni nie dożyje. Zadzwonił handlarz z pytaniem, czy pamiętam "tamto liche". Pamiętałam... Takich oczu się nie zapomina! Skąd nagła zmiana sytuacji Promyka? Handlarzowi w czasie żniw zepsuł się kombajn i pilnie potrzebuje pieniędzy. Obojętne mu, czy Promyka kupię ja, czy pojedzie do rzeźni, ale chciał poinformować... żebym nie była potem zdziwiona!
Wakacje to jeden z najtrudniejszych okresów w naszej organizacji. Musimy zakontraktować owies, siano, słomę na kolejne miesiące. To też jedyny czas, kiedy są możliwe prace remontowe. Tylko że ja nie będę mogła więcej spojrzeć w lustro, jeśli nie spróbujemy ocalić tego przerażonego konika.
Pomożecie?
Aga ze SzkapoStada
Laden...