Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ciepła derka na spracowany grzbiet.
Kochany Święty Mikołaju!
Wiem, że nie jestem już najmłodszy i że masz pewnie ważniejsze sprawy na głowie, ale chciałbym prosić Cię o więcej sił do pracy i żeby mniej bolały nogi. Moi właściciele kupili niedawno młodego konia i czuję, że muszę dać z siebie jeszcze więcej, chociaż siły już na to nie mam. Boję się, że - gdy nie będę mógł pracować - mogą się na mnie pogniewać i mnie oddać do jakiegoś strasznego miejsca. Gdybyś więc miał wolną chwilę i chciał mi trochę pomóc, to zrób coś, żebym znów był trochę młodszy...
***
Kochany Święty Mikołaju!
Pewnie jesteś strasznie zajęty i nie miałeś czasu na przeczytanie mojego listu, który wysłałem rok temu. Moi właściciele oddali mnie do strasznego człowieka. Nie byłem tam długo. Przeprowadzałem się wiele razy i nie wiedziałem dlaczego. W końcu trafiłem w miejsce, gdzie jest wiele koni. Niektóre są nawet starsze ode mnie. Opowiadają ciekawe rzeczy. Niektóre były kiedyś sportowcami, inne pracowały dla swoich właścicieli na roli. Jeszcze kolejne uczyły na swoich grzbietach małe dzieci jazdy. Czasem opowiadają też smutno o tym, jak były głodne i zaniedbane. Teraz wszyscy mamy tu dobrze. Jest siano. Możemy pobiegać. Ludzie są dla nas dobrzy. Siwy stary koń mówi, że to miejsce nazywa się "FUNDACJA".
***
Kochany Święty Mikołaju!
Tęsknię za moimi właścicielami. Nie wiem, dlaczego mnie oddali, ale chciałbym do nich wrócić. Nie bolą mnie już nogi, więc nie musisz się już o to martwić, ale gdybyś mógł powiedzieć moim właścicielom, że już nabrałem siły i mogę znowu pracować, byłbym bardzo szczęśliwy.
PS
Gdybyś mógł sprawić, żeby tego starego siwego konia przestał boleć brzuch, to byłby na pewno szczęśliwy.
***
Kochany Święty Mikołaju!
Dziękuję Ci, kochany Święty Mikołaju! Moi nowi właściciele są bardzo ze mnie zadowoleni. Jak zrobiło się ciepło, przyjechali do "FUNDACJI" i zabrali mnie do siebie. W nowym domu dostałem swój własny boks i wszyscy mnie tu bardzo lubią. Na początku nie wiedziałem, czy nie pojadę zaraz w jakieś straszne miejsce, ale chyba nie chcą mnie stąd oddać. jest tu taki mały chłopiec, który lubi jeździć na moim grzbiecie. Ja też to bardzo lubię. Pokazuję mu, czego nauczyłem się kiedyś... nie pamiętam już gdzie. Są tutaj też dwa inne konie i one mówią, że to bardzo dobre miejsce. Kochany Święty Mikołaju, gdybyś miał więc chwilę czasu i chciał komuś pomóc, to pomóż temu siwemu staruszkowi z miejsca, które nazywał "FUNDACJA". Mam nadzieję, że u niego wszystko w porządku.
To wspólny głos nie tylko podopiecznych Fundacji Centaurus, ale koni na całym świecie.
Nie każdy ból da się ukoić, jednak dysponujemy potężnymi narzędziami, które poprawiają byt starych, spracowanych zwierząt. Poczynając od rehabilitacji ruchowej, poprzez suplementy, aż po specjalistyczne leczenie - w zależności od przypadku dobierane są odpowiednie metody. Od tego roku do wachlarza możliwości dołożyliśmy jeszcze wypas w rezerwacie. Na ogromnej przestrzeni dwustu hektarów konie w spokoju, własnym tempem mogą rozciągać zastałe mięśnie.
Niestety dziś dalszy los 40 staruszków stoi pod znakiem zapytania. Żeby mogły pozostać na pastwiskach, musimy zakupić dla nich odpowiedni zapas derek. Pogoda nie rozpieszcza nas w tym roku i derki, które posiadamy, przestają wystarczać. Poza tym niektóre trzeba będzie wymienić przed zimą, ponieważ zwyczajnie się zużyły.
Temperatury już teraz oscylują w okolicy 0 st. C - a zima jeszcze nie przyszła… O ile młode, zdrowe konie doskonale radzą sobie w takich warunkach, o tyle te w podeszłym wieku czy z problemami zdrowotnymi, potrzebują wzmocnionej opieki. W rezerwacie mieszka w tym momencie całe stado naszych RAOwców (choroba podobna do ludzkiej astmy). Dla nich otwarte przestrzenie i świeże powietrze to lekarstwo cudowniejsze niż najnowsze patenty weterynarii. Tego po prostu nie da się przecenić! Jeżeli te konie będą zmuszone wrócić do stajennych warunków, automatycznie trzeba będzie wznowić ich leczenie. Ani sterydy, ani inne medykamenty nie są jednak obojętne dla żywych organizmów, dlatego za wszelką cenę chcemy tego scenariusza uniknąć.
W tym miejscu ogromna prośba do Was! Pomóżcie nam ubrać grzbiety 40 szczególnych koni - żeby zimno nie dokuczało, żeby wiatr nie przewiał zmęczonych pleców. 40 koni. Każdy z nich chciałby napisać list do Świętego Mikołaja z nieśmiałą prośbą o derkę na zimę.
Ładuję...