Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dianka pojechała wczoraj do DT pod Gorzowem, będzie miała blisko do Klinika Kurosz, bo za 2 tygodnie kontrola i zdjęcie szwów. W wyprawce otrzymała Endoxan, czyli lek przeciwnowotworowy.
Lek może mieć skutki uboczne w postaci leukopenii i wiele innych. Zobaczymy. W DT jest też młodsza rezydentka Bona, jak na razie obrażona, ale nie dochodzi między dziewczynami do zwarć. Doszła też druga faktura na prawie 2 tys. zł. Tym samym koszty leczenia Diany wzrosły prawie do 7 tys. zł. Dokupimy jej jeszcze ładne nowe legowisko.
Dziękujemy za całe Wasze dotychczasowe wsparcie!
Dziś nadeszły wyniki histopatologii wielkiego guza usuniętego Dianie. Nie mamy dobrych wieści.To sarcoma - mięsak, nowotwór złośliwy, o dużym stopniu agresywności dający przerzuty. Rokowania bardzo złe. Po tej diagnozie wycofał się rodzina, która chciała Dianę adoptować od 28 sierpnia. No ale nic z tego.
Prosimy Was o pomoc w spłacie ogromnej faktury za leczenie suni. Dianka jeszcze kilka dni zostanie w klinice. Jutro dowiemy się jakie są możliwości dalszego postępowania z leczenia. Co jeszcze możemy dla niej zrobić by przedłużyć życie w możliwie jak największym komforcie.
Prosimy Was o wpłaty. Zebrało się dopiero 225 zl....... :(
Diana przeszła wczoraj operację usunięcia gigantycznego guza, mastektomii i jednocześnie sterylizacji. Sunia dochodzi do siebie. Guz został wysłany do laboratorium do badania histopatologicznego. A my prosimy o pomoc w sfinansowaniu leczenia Dianki i o dom dla niej:
Kilka dni temu dostaliśmy zdjęcie uwięzionej w małym kojcu kilkuletniej owczareczki niemieckiej z ogromnym guzem listwy mlecznej. Suczka przebywała w jednej z miejscowości powiatu zielonogórskiego.
Wspólnie z Policją pojechaliśmy na miejsce. Na dworze blisko 30 st. C. Mały kojec, betonowe ściany, rozlatująca się buda, garnek wody i furtka do kojca zamknięta na kłódkę. Na miejscu wzbudzamy małą sensację więc szybko trafiamy na właścicieli. Tłumaczą, że zauważyli guza, ale myśleli, że jakoś przejdzie. Gdy pękł i z rany zaczęła się sączyć limfa i krew podobno zadzwonili do miejscowego weterynarza, ale ten nie chciał przyjechać. Zostawili więc sunię w kojcu. Wchodzimy po suczkę, to cudowna około 8-letnia dziewczynka, bardzo przyjazna, łagodna, delikatna, spragniona dotyku kochana sunia.
W tej sytuacji decyzja może być tylko jedna - odbieramy Dianę - bo tak ma na imię. Zwracamy uwagę, że Diana bardzo dużo pije i często sika, to objaw silnego stanu zapalnego, który trawi jej ciało od kilku dni, tygodni, może miesięcy. Zabieramy Dianę do całodobowej lecznicy weterynaryjnej w Gorzowie. Rokowania Diany są ostrożne, ale wykonane badania nie wykazały przerzutów do płuc, serca, mamy więc nadzieję, że operacja usunięcia guza pozwoli Dianie na kilka kolejnych lat życia bez bólu i cierpienia.
Sunia jest w lecznicy, już oczekuje na operację, jej koszt to około trzech tysięcy złotych, do tego dochodzą koszty pobytu w szpitaliku i leków. Prosimy o pomoc w zebraniu kwoty potrzebnej na operację Diany.
Ładuję...