Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Otrzymaliśmy telefon od zaprzyjaźnionej karmicielki. Zgłoszono jej teren, na którym przebywa stado liczące około 10 kotów, w tym 4 młode kociaki mające 2-3 miesiące. Nasza wolontariuszka wybrała się czym prędzej zobaczyć to miejsce. Mieszkają one w barakach, a dokarmiane są... chlebem.
Kocurek żył w miejscu, w którym kocie życie jest dookoła wszystkim obojętne. Ten nie przeżyje, będzie kolejny. Ich istota bytu ogranicza się do łapania myszy. Kastracja? Nikt tam o tym nie słyszał...
Maluszkowi i nam poszczęściło się - udało się go złapać. Chwilę później był już u weterynarza. Buraskowi bardzo ciężko się oddychało.
Diagnoza - koci katar, masa pcheł, niedożywienie. Górne drogi oddechowe całe zapchane. Dostał antybiotyk, został odpchlony i odrobaczony. Leki będzie dostawać jeszcze przez tydzień w zastrzykach, niedługo czekają go wizyty kontrolne. Lista wydatków jest coraz większa, a jeszcze przed nim szczepienia oraz kastracja.
Maluszek ma dwa miesiące, jest przestraszony, ale bardzo dzielny. Najważniejsze jest to, że jest teraz bezpieczny! Prosimy, pomóżcie nam wyleczyć Diego i zebrać na jego wyprawkę.
Ładuję...