Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu Dina trafiła do domu tymczasowego i można było natychmiast rozpocząć jej diagnostykę. Okazało się, że sunia ma stary uraz w tylnej łapce, który powoduje sztywność. Na podstawie zdjęcia RTG, specjalista stwierdził jednak, że wdrożenie leczenia nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, ponieważ łapka się już dawno zrosła, a jej sztywność nie przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Wykonane zostały badania krwi, które na całe szczęście niczego złego nie wykazały. Sunia została odrobaczona, zaszczepiona i zabezpieczona przed kleszczami. W domu tymczasowym doszła do pełnego zdrowia, przede wszystkim została dobrze odżywiona.
Kilka dni temu Mała Dinka trafiła do swojego wymarzonego domku i mieszka w Poznaniu. Jest teraz członkiem wspaniałej rodziny Sylwii i Marcina, którzy obdarzyli ją miłością odkąd przeczytali jej smutną historię. Teraz już zawsze będzie bezpieczna i otoczona troską ?. Spójrzcie proszę na jej zadowolony pyszczek, na którym maluje się wielkie szczęście i beztroska ?. Takie chwile są dla nas zawsze powodem do wzruszeń i dowodzą, że warto pomagać. Dziękujemy z całego serca za ?dla Dinki?? i życzymy, żeby jej miłość stała się dopełnieniem rodzinnego szczęścia, a każdy dzień przynosił jak najwięcej okazji do wspólnych radości ?
Jeszcze raz gorąco dziękujemy wszystkim, którzy udzielili Dinie pomocy, bo dzięki temu jej smutan historia znalazła szczęśliwy finał !
Właśnie dotarła do nas informacja o maleńkiej psince, która w przypływie desperacji biegała po ruchliwej jezdni, jakby poszukiwała śladów samochodu, z którego być może ją wyrzucono. Wypatrywała na poboczu zarysu znanego jej auta i gdy tylko zauważyła coś, co zdawało się jej nim być, najszybciej jak mogła z impetem wpadała na środek jezdni. Lecz nie udało jej się nikogo zatrzymać, ani dogonić.... Później brakło jej sił, więc trzęsąc się ze strachu i wycieńczenia, z trudem poszła w stronę pobliskiej wsi. Wędrowała od domu do domu, lecz długo daremnie usiłowała znaleźć jakieś schronienie i zaspokoić głód. Na szczęście została zauważona i chwilowo zabezpieczona przez ludzi o wrażliwym sercu, którzy niestety nie mogą jej zatrzymać. Dobrze, że stało się to zanim trafiła pod koła samochodów, które poruszają się na tym odcinku z dużą prędkością... Mała jest bardzo wychudzona, ma około 1,5 roku i mimo przeżytej traumy jest ufna w stosunku do ludzi. Musiała jakiś czas temu mieć szczeniaki, pewnie zginęły z głodu lub na jezdni pełnej rozpędzonych pojazdów. Na sierści psinka ma roje insektów i jest potwornie zarobaczona. Musimy ją pilnie zabezpieczyć. Jest szansa, żeby umieścić ją w domu tymczasowym, bo właśnie zwolniło się miejsce u osoby, która z poświęceniem i zaangażowaniem zajmuje się bezdomnymi zwierzętami, dając im poczucie bezpieczeństwa i ucząc wszystkiego, co pieski powinny umieć, zanim trafią do swojego wymarzonego domu. Zabraliśmy maleństwo do weterynarza. Trzeba będzie poddać ją badaniom, dokonać odrobaczenia, zastosować środki przeciw insektom i robakom oraz zaszczepić, a także zakupić dla niej odpowiednią karmę. Okazało się, że sunia przeszła już wypadek gdyż ma usztywnioną nóżkę. Potrzebne będzie zdjęcie RTG do dalszej diagnozy i leczenia. Konieczna jest także sterylizacja, aby już nigdy nie doznała cierpienia jakim jest strata własnych dzieci. Kochani, gorąco prosimy o pomoc osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny. Bez Waszego wsparcia nie damy rady, bo mamy pod opieką wiele uratowanych zwierząt, których utrzymanie i terapia wymaga dużych nakładów finansowych. Prosimy serdecznie o choćby najmniejszy grosik dla biedactwa, które ledwo uszło z życiem!
Ładuję...