Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dingo... Psiak, którego historia porusza do łez... Najpierw dzięki Państwa pomocy udało się ulżyć mu w cierpieniu, usuwając jedną gałkę oczną. Psiak odżył, nie czuł już bólu i nawet jako jednooki wspaniale odnalazł się w zaprzęgu. Jego szczęście nie trwało długo... Po dwóch miesiącach identyczna sutyacja wydarzyła się z drugim okiem. Jaskra zaatakowała w przerażającym tempie. Jednego dnia pies widzi, następnego już nie i pokłada się z bólu.
Szybka wizyta u weterynarza nie pozostawiła nam złudzeń. Trzeba usunąć drugie oko... I co teraz? Młody pies bez oczu? Co innego po prostu niewidomy, ale tu dochodzą jeszcze wrażenia estetyczne, którymi niestety kierują się ludzie szukający towarzysza...
Usłyszeliśmy także nieraz pytanie: A może go uśpijcie? Nie! To nie jest pies, który się podda, my też się nie poddamy w walce o niego. Podjęliśmy decyzję o usunięciu drugiego oka. Było ciężko... Jemu i nam... Przez dwa tygodnie patrzyliśmy, jak nie chce mu się żyć. Chodził w kołnierzu pooperacyjnym i zdawało się nam, że chce po prostu zniknąć. Nie wiedział, co się dzieje. Płakaliśmy... Nie wiedzieliśmy, co będzie dalej... Jednak po zdjęciu kołnierza pies odżył, zaczął na nowo poznawać świat pozostałymi zmysłami. Wrócił ciekawski i radosny Dingo :) Nie żałujemy tej decyzji. Widzimy, że było warto.
Teraz Dingo nadal szuka domu, takiego domu, w którym będzie kochany i otoczony troskliwą opieką. Jednak nie jest psem wymagającym specjalnej troski. Potrzebuje tylko trochę czasu na poznanie nowego miejsca i ludzi. Nie tracimy nadziei, że znajdzie się to wielkie serducho, które zaadoptuje Dinga. To dzięki Wam, Darczyńcom, możemy ratować takie psiaki jak Dingo. Bez Was nie dalibyśmy rady. Dziękujemy z całego serca!!!
Dingo trafił pod opiekę Fundacji z bardzo złych warunków. Przetrzymywany był w ciemnej komórce, do której nie docierało światło dzienne. Przypięty był łańcuchem, ponieważ usiłował uciekać. Nie wiadomo, ile spędził tam czasu, jednak odbiło się to negatywnie na jego wzroku.
Psiak od początku swojego pobytu w domu tymczasowym był bardzo energiczny, nie zatrzymywał się ani na chwilę, jakby chciał nadrobić stracony czas. Widać było także, że stan jego gałek ocznych nie jest prawidłowy. W bardziej słoneczne dni jego oczy mocno łzawiły, czasem ropiały. Długie leczenie przyniosło rezultaty. Dolegliwości się skończyły, jednak wywalczony spokój trwał krótko. Nie minęło wiele czasu, zanim prawe oko zaszło mgłą. Diagnoza – zapalenie rogówki i dalsze leczenie... Wygraliśmy kolejną bitwę, a mimo to Dinguś stawał apatyczny, nie chciał biegać i dokazywać, co dawniej robił na codzień. Okazało się, że ma wysokie ciśnienie w gałce ocznej, co powoduje niesamowity ból. Kolejna wizyta u doktora i, niestety, została podjęta decyzja o operacji usunięcia oka. Był to jedyny dobry wybór. Nie było można zrobić już nic innego...
Niestety koszty zabiegu przewyższają możliwości finansowe Fundacji, a Dingo potrzebuje dalszego leczenia. Prosimy, pomóż nam uwolnić Dinga od bólu, który mu towarzyszy. Ten radosny i pełen życia psiak zasługuje na normalne życie i opiekunów, którzy pokochają go bez względu na jego niepełnosprawność...
Ładuję...