Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
O ile Rudemu zabieg sanacji i ekstrakcji pomógł - zmagania zdrowotne kocurka miały swój szczęśliwy finał, o tyle Benka droga do zdrowia była kręta. Po sanacji i ekstrakcji konieczny okazał się dodatkowy zabieg laserem CO2, aby walka ze stanem zapalnym w paszczy mogła wreszcie się zakończyć.
Niestety Benek do dzisiaj nie jest w pełni zdrowy, cały czas się ślini i nie chce jeść, zachowuje się tak jakby go coś w pyszczku uwierało. Kolejna wizyta u kociego stomatologa zakończyła się diagnozą: przerosty kalafiorowate na dziąsłach, wrzodziejące rany. Trzeba zadziałać laserem CO2, nie ma innej możliwości, aby kotu pomóc. Biedny Benek ciągle odczuwa ból... Bardzo nam zależy aby kotek poczuł w końcu, co to jest życie bez cierpienia i bólu, dlatego prosimy ludzi o dobrym sercu, aby pomogli Benowi poczuć, jak się żyje bez tego ciągłego i neustającego cierpienia. Poprzedni zabieg pozwolił zniwelować jeszcze straszniejszy problem, ciągłego zapalenia dziąseł. Ben nie ma już spuchniętego pyszczka, w lepsze dni bardzo chętnie się przytula, jest cudownym kotkiem. Mamy nadzieję, że laser definitywnie zakończy cierpienie Bena.
Koszt zabiegu laserem to ok. 700 zł. Zbiórka została powiększona o tą kwotę.
Kocury już po wizycie kontrolnej u weterynarza. Rudemu ładnie się wszystko goi, natomiast Benek niestety gorzej przechodzi proces powrotu do zdrowia - ma cały czas stan zapalny. Smarujemy mu dziąsła lekiem od lekarza, ale niestety jest duże prawdopodobieństwo, że Benek będzie musiał mieć wykonany zabieg laserem. 20.04 umówiona jest następna wizyta. Mamy nadzieję, że lekarz będzie miał dla nas lepsze wieści odnośnie dziąseł Benka.
Historia dwóch cierpiących kotów. Jednej Dobrej Duszy. Może nie chwyta za serce, ot chore zęby... A teraz wyobraź sobie życie w permanentnym, wielkim bólu, z którym w żaden sposób nie możesz sobie poradzić…
Benek to ok. 10-letni biało-szary kocurek, życie go nie rozpieszczało. Przyszedł z działek i zachowywał się bardzo dziwnie, ciągle miauczał, nie pozwalał się do siebie zbliżyć ani Dobrym Duszom, ani innym kotom. Kocur leżał cały czas w budce, wychodził tylko na jedzenie, które po chwili zwracał i tak cały czas. Benek z bólu połykał całe jedzenie, które niepogryzione powodowało wymioty. Benek ma także problemy z uszami, może być to powiązane z zapaleniem dziąseł. Uszka są leczone już ponad miesiąc, a kot cały czas odczuwa ogromny dyskomfort uszu mimo antybiotyków, stan się nie poprawia. Kocurek mimo ciągłego bólu i zabiegów z uszami, nigdy nie udrapnął, cierpliwie znosi zabiegi, mimo że jest to dla niego nieprzyjemne.
Rudy bez ogonka to ok. 7 letni kocurek, był na działkach od zawsze odkąd Dobra Dusza dokarmia koty, bardzo ufny i w miarę oswojony, prawdopodobnie porzucony przez „człowieka”. Od jakiegoś czasu Rudy wymiotował całym jedzeniem. Kocurek trafił do weterynarza, który nie miał złudzeń, diagnoza: limfocytarno-plazmatyczne zapalenie dziąseł. Rudy żyje w niewyobrażalnym bólu, dzień w dzień już od dłuższego czasu. Dobra Dusza mówi, że Rudy miał zawsze dużo energii i chęci do zabawy, od kiedy zęby zaczęły mu doskwierać, tylko spał, jakby chciał przespać ból, który czuł - czekał na śmierć lub cud.
Na szczęście ten „cud” się wydarzył. Dobra Dusza zgłosiła się do nas o pomoc. Kocurki są już po zabiegu sanacji, mają usunięte wszystkie zęby. Być może będzie potrzebny jeszcze zabieg usunięcia zmian nadżerkowych laserem – lekarz zadecyduje na kontroli. Najważniejsze - ból odszedł, jedyne co zostało to faktury za ekstrakcję – łącznie 1600 zł.
Staramy się pomagać każdemu zgłaszanemu, choremu kotu, mimo że stan funduszy fundacyjnych pozostawia wiele do życzenia. Jak zawsze liczymy na Wasze nieocenione wsparcie. Każda złotówka ma znaczenia.
Ładuję...