Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Luis decyzją naszą do Fundacji Psiakowo Pod Lasem nie pojedzie. Zebrane środki bedą zwrócone i cały czas czekamy na informację komu i ile mamy zwrócić (po wysłaniu nam potwierdzenia z wpłatą). Dużo osób oświadczyło, żeby te środki przeznaczyć na inny cel. Póki co szukamy innego miejsca dla niego (innej Fundacji, lub świadomego DT bez innych zwierzat), gdzie dostanie pomoc również behawioralną. Bardzo wszystkich przepraszamy za zaistniałą sytuację.
Kochani, niedługo święta. Postanowiliśmy z tej okazji zrobić większy cud dla jednego psa. Luis ma szansę na socjalizację, na naukę życia. Trafił do nas jako szczeniak i jakoś od początku nie miał szczęścia i nikt go nie chciał.
Daliśmy go do domu tymczasowego, z nadzieją, że tam się uda. Luis rósł, domu nie było… Jednego dnia wydarzyła się tragedia. Luis zaatakował razem z drugim (też od nas) trzy starsze suczki, rezydentki. Jedna nie przeżyła, dwie inne pogryzione. Zrozpaczony DT oddał tą dwójkę do schroniska. I tu zaczyna się ich dramat. Luis gryzł na oślep. Gryzł kraty, ludzi, jak w amoku. Myśleliśmy, że to pierwszy szok, że musi to zrozumieć, ale jest coraz gorzej. Zachowuje się jak dziki pies. Minęły cztery miesiące i z psem jest coraz gorzej. W domu tymczasowym spał w łóżku, było małe dziecko, oprócz bronienia miski (tak zaczęła się awantura), nie przejawiał agresji. W schronisku jakby oszalał z rozpaczy.
Takiemu psu nigdy nie znajdziemy domu bez fachowej pomocy. Ma szansę w Fundacji, ale koszty są spore. Może być tak, że będzie tam kilka miesięcy a może być rok… Chcemy uzbierać chociaż na pół roku, żeby nie martwić się, że przez brak funduszy musi wracać jak będzie już na dobrej drodze i wszystko znów wróci (praca na marne). Fundacja znajduje domy pod psa i nowy dom ma potem opiekę behawioralną do końca życia psa. Luis ma ogromną szansę, by żyć! Tak żyć, bo co to za życie w swoim przerażonym świecie.
Jednak bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie go tam wysłać. Prosimy, pomóżcie!
Zdjęcie malucha jak tarfił do schroniska i drugie jak był w domu tymczasowym
Ładuję...