Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za okazane wspracie dla Waleriana! To kolejny krok w jego drodze do komfortowego życia. Mamy nadzieję, że już niedługo uda nam się pokonać jego wszystkie problemy zdrowotne.
Można napisać, że mamy już "z górki". Antybiotyk zrobił swoje i po infekcji nie ma śladu. Pod koniec leczenia Walerian zaliczył silną reakcję alergiczną - opuchła mu cała twarz i powieki. Wszystko minęło po podaniu sterydów i.... odstawieniu antybiotyku.
Nie ma pewności, że alergię spowodował antybiotyk, ale wszystko na to wskazuje... Przez cały czas trzeba było 2 razy dziennie oczyszczać ranę po operacji i smarować żelem wspomagającym ziarninowanie. Teraz rana jest już bardzo mała, ale nadal trzeba ją czyścić i smarować. Proces gojenia spowolnił - wg lekarza tak się zdarza.
Z badania histopatologicznego wynika, że Walerian miał w uchu niezłośliwy nowotwór, który niestety może wrócić, a nawet zezłośliwieć. Ten, którego miał, został wycięty w całości, więc miejmy nadzieję, że te prognozy się nie sprawdzą.
Mimo tych wszystkich "atrakcji" widać, że Walerian czuje się lepiej, ma apetyt i przestał się gniewać o wszystkie zabiegi pielęgnacyjne wykonywane przy nim. Musimy powoli pomyśleć o kontroli u urologa i ortopedy i o zastrzyku na chore stawy, żeby całkiem postawić go na nogi.
Dziękujemy za Wasze wsparcie, dzięki Wam Walerian ma szansę na życie!
Walerian jest już po operacji polipa w uchu i korekcji powieki. Wszystko przebiegło bez problemów, został pobrany płyn z ucha na posiew i wycinek na badanie histopatologiczne. Ale niestety potwierdziły się obawy, że po takiej operacji może pojawić się porażenie nerwu twarzowego.... Walerian nie domykał prawego oka i miał problemy przy jedzeniu. Walerian na razie jest mało podobny do siebie, wygląda jak przybysz z kosmosu... z wygoloną sierścią i zabezpieczeniami przeciwbakteryjnymi.
Podany po operacji antybiotyk niestety nie zadziałał na bakterie, które były w wydzielinie pobranej w czasie operacji. Bakterie zaczęły więc żyć swoim życiem, część szwów puściła i z rany wylewała się ropa... Antybiotyk został zmieniony zgodnie z antybiogramem i jest lepiej, jeśli tak można powiedzieć o otwartej ranie, którą codziennie trzeba oczyszczać z ropy i zaschniętej mazi. Na szczęście operowana powieka goi się bez problemów. Również mija porażenie nerwu twarzowego: powieka już się domyka i Walerian mniej się ślini i karma już prawie nie wypada mu z pyszczka przy jedzeniu.
Walerian regularnie uszęszczą na kontrole wet. Miejmy nadzieję, że już wkrótce wszystko będzie dobrze.
Dwa lata temu pewnego styczniowego dnia pojawił się na osiedlu wśród dokarmianych kotów. Nie był w dobrej formie, miał zaropiałe oczy i był niemiłosiernie brudny. Leżał na osiedlowej ulicy przy krawężniku... Żył.
Mimo że miał sprawne tylko trzy łapki, skutecznie nie dawał się złapać. Na szczęście do czasu, bo przeszłość odcisnęła na kocurku swoje piętno… Walerian ma za sobą kastrację, sanację, operację zwichniętej łapy (artrodeza). Po udanym zabiegu Walerian standardowo był leczony antybiotykiem. Okazało się kocur jest na niego uczulony, czego efektem była olbrzymia, trudno gojąca się rana… Jakby tego było mało, operowane było entropium, leczona infekcja oczu, czego nie ułatwiają niedrożne kanaliki łzowe. Równolegle z infekcjami oczu leczone były uszy, w których zadomowiły się bakterie. Sporo jak na jednego kota…
Niestety powrócił problem z powieką i nastąpił nawrót entropium, co często się zdarza przy wcześniej zaniedbanych oczach. Konieczny jest więc zabieg… W lewym uchu powstał polip, który należy usunąć… Musimy działać, by pomóc naszemu puchatkowi uporać się z konsekwencjami życia na „wolności”. Przed operacją usunięcia polipa Walerian musi mieć wykonaną tomografię głowy. Ze względu na początki niewydolności nerek weterynarz zadecydował, żeby zoperować polip w uchu i entropium w czasie jednego zabiegu, aby nie obciążać nerek kocurka dodatkową narkozą… Koszty zabiegów przytłaczają: tomografia (700 zł), podwójny zabieg (880 zł), badanie histopatologiczne (250 zł), leki… Szacujemy, że będzie nam potrzeba minimum 2 tysiące zł na leczenie.
Tymczasem Walerian to łagodny olbrzym, śpi obok człowieka, przytula się do ręki, jest bardzo rozmowny: odzywa się, żeby po prostu pogadać lub domagać się jedzenia. Kanapa to naturalne środowisko Waleriana. Jeszcze niedawno był kotem wolno żyjącym, bardzo zaniedbanym i nie pozwalającym zbliżyć się człowiekowi.
Chcemy odciąć nieprzyjemną przeszłość Waleriana, by mógł wreszcie komfortowo cieszyć się życiem w domu tymczasowym. Prosimy pomóżcie nam uzbierać kwotę potrzebną na pokrycie choć części leczenia Waleriana – taki wydatek jest dla nas ogromnym obciążeniem.
Ładuję...