Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani,
Z nieskrywaną radością przekazujemy chrupkowe wieści. Proces gojenia po usunięciu oczu zakończył się. Dzięki Wam, maluszek miał zapewnioną pełną opiekę weterynaryjną, możliwość operacji i leczenia pooperacyjnego. Dzięki Wam wygrał życie!
Chrupek zamieszkał już na stałe u jednej z technik weterynarii, która zakochała się w rudzielcu z wzajemnością.
Niezmiennie ogromnie dziękujemy za Wasze zainteresowanie losami Chrupka i wsparciem jego leczenia.
Intensywna terapia przynosi pozytywne efekty, choć tyczą się ogólnego stanu zdrowia.
Niestety, nie było możliwości ocalenia oczu Chrupka. Stan zapalny oraz ciśnienie stwarzało zbyt duże zagrożenie dla jego życia. Z jednym były komplikacje i konieczny był drenaż pod szwami.
Dzięki Waszej pomocy Chrupek ma zapewnioną najlepszą możliwą opiekę.
Leczenie jeszcze trwa, ale najważniejsze, że życie maluszka nie jest już zagrożone.
Gdyby mały Chrupek miał więcej szczęścia w życiu i urodził się w domu, gdzie małe kotki mają zapewnione wszystko, co najlepsze, to dziś nie czytalibyście tej prośby o pomoc. Gdyby mały Chrupek był czyimś oczkiem w głowie, to miałby zdrowe oczy. Ale maluszek szczęścia nie miał, za to idealnie wpisał się w statystyki mówiące o losie kotów wolno bytujących. W statystyki, które są przepełnione chorobami i śmiercią.
W Polsce sterylizacja, która skutecznie ogranicza cierpienie, to nadal luksus. Więc choć mamy XXI wiek, to tysiącami giną bezdomne koty, które przyszły na świat niemający dla nich niczego dobrego w ofercie. Dziesiątkowane przez choroby, umierające z głodu i zimna, zabijane przez samochody, zagryzane przez psy, mordowane przez ludzi. Zbędne i niechciane. Biernie przyglądamy się ich cierpieniu albo odwracamy wzrok, by nie widzieć dramatów rozgrywających się tuż obok nas.
Chrupek bada małym noskiem rękę. Po chwili wtula się i zaczyna cicho mruczeć. Gdyby był zdrowy pewnie przymknąłby oczy, ale ma je tak wysadzone, że nie może nawet przymknąć odrobiny zbyt ciasnych powiek. Znaleziony na ulicy, syn dzikiej matki, wykarmiony na lokalnych, lichych śmietnikach. Póki coś widział, dopóty miał jakiekolwiek szansę. W chwili, gdy choroba zaatakowała niedożywiony organizm, błyskawicznie zabrała małemu Chrupkowi wszystko. Odebrała zdrowie, zagarnęła dobre samopoczucie, pozbawiła wzroku i szansy na życie. Ślepy, chory, słaby nie miał żadnych szans bez pomocy ludzi.
Mały Chrupek już dostał jeden prezent od losu. Wśród setek ludzi, którzy go ominęli, jedna osoba nie przeszła obojętnie. Ktoś się pochylił nad ślepym, umierającym na ulicy kotem. Dziś potrzebuje kolejnego podarku. Potrzebuje środków, by zapłacić za pobyt w klinice, za konieczną operację usunięcia oczu, za leczenie, opiekę, karmę. Potrzebuje każdej pomocy. Mały Chrupek nie ma nic. Ani nikogo. Jedyne co ma, to ciągle tlące się w nim życie. Mimo wszystko…
Ładuję...