Chudy czeka na dobry dom adopcyjny.

Chudego miało z nami nie być. W ogóle miało go już nie być, ale los sprawił, że Chudy wydostał się z miejsca kaźni. Wydostał z się z miejsca, które powinno być dla niego schronieniem. Wydostał się z własnego domu...

Chudy, słaniający się na nogach pies, natychmiast zwrócił uwagę ludzi, którzy powiadomili nas o sytuacji. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, Chudy leżał przy samej drodze. Mijały go samochody, mijali ludzie, czasem podchodziły inne psy. On tak opadł z sił, że nie reagował. Obojętny na świat i los, jaki zgotował mu człowiek.

Chudego natychmiast przewieźliśmy do kliniki, gdzie do dziś przebywa. Pierwsze badania i wyniki, że pies jest zagłodzony, nie były dla nas zaskoczeniem. Stan, w jakim do nas trafił, nie budził żadnych wątpliwości, że Chudy po prostu nie dostawał jeść. Choć słaniał się na nogach, to z całym impetem, jaki mu pozostał, rzucał się  na każde jedzenie.

To pies, którego za lata wierności spotkało piekło z ręki człowieka.  Zagłodzony, osłabiony, wydostał się ze swojej posesji i tym samym uratował własne życie. Gdyby dalej o niego tak dbano, jak wcześniej, Chudego już by dziś z nami nie było.

Fundacja jest w posiadaniu danych osobowych byłego właściciela Chudego. Tym samym zostanie złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Chudy bardzo potrzebuje Twojej pomocy. Potrzebuje wsparcia w pokryciu kosztów diagnostyki, leczenia, pobytu w szpitalu. Pomocy w zakupie suplementów i najlepszej karmy. A gdy opuści już klinikę, pomocy w znalezieniu domu. Tym razem prawdziwego.

Prosimy, nie odwracaj się od Chudego. On może liczyć tylko na wsparcie dobrych ludzi, bo sam nie ma niczego.