Bezdomny, przeganiany. Wiele razy postrzelony. Czy Kajtuś zasłużył na Twoją pomoc?

Zbiórka zakończona
Wsparły 203 osoby
5 100 zł (110,86%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 17 Marca 2020

Zakończenie: 20 Kwietnia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ile muszą ważyć jego złe wspomnienia, że tak ciężko się po nich podnieść?

Kiedy nie znasz swoich korzeni, nie pamiętasz, gdzie się urodziłeś i nie wiesz, skąd pochodzisz, to tak jakbyś nie miał kawałka serca. Jakby ktoś wyrwał Ci je i wyrzucił do kosza. I wiesz, że nie masz szans na jego znalezienie. Wiesz, że choćbyś nie wiem, jak się starał, to nic nie da. Nie masz miejsca, do którego możesz zawsze wrócić. Nie masz azylu, gdzie zawsze możesz się schronić. Nie masz nikogo, kto ochroni Cię przed złem tego świata. To historia Kajtka. Bezpańskiego psa, który całe swoje życie spędził, tułając się po świecie.

Dni mijały, pory roku się zmieniały, a on cały ten czas był sam. Nie miał się gdzie schronić przed mrozem i deszczem, nie miał gdzie się napoić w czasie upałów. Nie miał pożywienia, nie miał od nikogo pomocy. Tylko przeganiany z miejsca na miejsce. Tylko wyzywany i poniżany. Nikt go nie chciał, nikt go nie kochał. Wiele razy musiał uciekać przed ludźmi. Wiele razy bał się o swoje życie. W końcu po latach tułaczki znalazł skrawek ziemi, gdzie mógł się schronić. Ale wtedy któregoś dnia, jedno starcie z człowiekiem odebrało Kajtusiowi resztki zdrowia. Nie dowiemy się, co dokładnie się stało. Nie dowiemy się, kto mu to zrobił. Ale czy to teraz ważne? Ważniejsze jest to, by Kajtusiowi pomóc.

Kajtek jest w trakcie leczenia. Ale minie jeszcze wiele dni, zanim dojdzie do siebie. Jego rany były poważne. Był nafaszerowany śrutem. Miał 11 postrzałów, do tego uraz miednicy i kości krzyżowej. Miał też przepuklinę, którą trzeba było zoperować. Miał również dysplazję, liczne otarcia, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Miliony pcheł, a kleszczy chyba jeszcze więcej, zapalenie napletka, zapalenie spojówek, zmiany skórne, odparzenia. A do tego podejrzenie babeszjozy. Dzisiaj korzysta z rehabilitacji i nareszcie może sam wstać. Chociaż upadł, walczy i chce się podnieść. Chce zapomnieć o złych doświadczeniach, niezależnie od tego, ile one ważą. Udźwignie to, obiecał.

Upadł, pozdzierał łapki, pozdzierał pyszczek, cierpiał. Aż w końcu zorientował się, że ma w sobie siłę, by wstać. - Poradzisz sobie Kajtusiu. W końcu wszystko się ułoży. Zobaczysz, jeszcze będzie cudownie – mówimy. Dziś prosimy Cię o pomoc. Kajtek szuka dobrych ludzi, którzy wesprą go w walce z chorobą, którzy pomogą mu się podnieść.

A mimo ciężaru złych wspomnień, przyniosą ukojenie i spokój. Tego dzisiaj najbardziej potrzebuje. Wsparcia i Opiekuna. Żeby miał coś swojego. Kiedyś nie miał nic. I wie, jakie to straszne uczucie. Kajtek się podniesie, ale musi mieć Twoje oparcie. Potrzebne są środki na dalszą rechabilitację, na dalsze leczenie. Na opłacanie hoteliku, w którym Kajtuś od wielu miesięcy mieszka. Podasz mu pomocną dłoń?

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
1483 zakończone zbiórki
Wsparły 203 osoby
5 100 zł (110,86%)
Adopcje