Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Życie potrafi pisać przeróżne scenariusze i nam, ludziom i tak samo im, zwierzętom. Natomiast nigdy, nie spotkałam się z historią, jaką opowiedział mi starszy Pan, właściciel Krajki, kiedy zgłosił się do mnie o pomoc. Posłuchajcie.
Krajka trafiła do swojego właściciela jako malutki źrebak lata temu. Opowiedział, że to już prawie 30 lat, jak ją ma i wciąż dąży ją ogromnym szacunkiem, miłością i pragnie dla niej jak najlepiej. To nie jeden z tych, którzy oddaliby swojego przyjaciela w ręce handlarza w trudnych chwilach. Ten człowiek, dla Krajki oddałby wszystko i poświęcił wiele, ale niestety sam nie wiele już może.
Starszy Pan odezwał się do mnie telefonicznie kilka dni temu. Mówił, że ma staruszkę na podwórku, że chciałby znaleźć jej jakiś kochający dom, bo dla niego już nawet wiadro z wodą bywa zbyt ciężkie. Nie ma siły opiekować się dłużej klaczą, która tej uwagi jednak wymaga wiele. Czy to przy sprzątnięciu boksu, czy przerzucenia balotu słomy, czy przyniesieniu worka owsa. To praca fizyczna i do lekkich zdecydowanie nie należy.
Doskonale rozumiem, że człowiek ten ma swoje lata i jest to dla niego trudne. Muszę przyznać, że, starość Bogu zdecydowanie się nie udała. Jednak Moi Drodzy, ten Pan ma ogromne serce i bardzo kocha Krajkę. Zaproponowałam, że przyjmę pod swój dach klacz, jednak starszy człowiek nie chciał za nią zapłaty, mimo tego, że nie opływa w dostatki.
Bardzo skromnie jest w jego małym gospodarstwie. Nie chcę wykorzystywać sytuacji i postanowiłam, że utworzony zbiórkę i to, co uda się nam wspólnie zebrać, przekaże w ramach rozliczenia za klacz. Krajka u nas może mieć spokojną emeryturę, dożywotnio zapewnimy jej bezpieczeństwo, opiekę weterynarza, mnóstwo łąki do spacerowania i towarzystwo innych zwierząt w podobnym wieku. Tutaj zaopiekujemy się nią, by Starszy Pan, nie musiał się nigdy już martwić o jej los.
Kochani, chcielibyśmy wspomóc tego Pana jakimikolwiek środkami, które będą zapłatą za konia. Ile się zbierze, tyle przekażemy. Ten człowiek sam nie ma zbyt wiele, a ile mógł, dzielił się tym co ma ze swoją Krajką. Widać, że nie oszczędzał na jej żywieniu, bo mało kto umie utrzymać tak wiekowego konia w takiej kondycji. Z pewnością dużo bólu i smutku kosztowało go proszenie o pomoc, by ktoś zaopiekował się jego przyjaciółką.
Bardzo proszę, dołączcie do wsparcia, podziękujmy Starszemu Panu za jego ogromne serce. Niech przynajmniej w ten sposób, odczuje, że zrobił coś wyjątkowego. Dla siebie i Krajki.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...