Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gabrysia już opuściła klinikę.
Odebrana przez naszego działacza, trafiła do Domu Tymczasowego, z którego adopcji wypatruje niepełnosprawny kot Lord.
Walka o życie Gabrysi była zażarta. Weterynarze wygrali, jednakże zwycięstwo pozostawiło również gorycz porażki, ponieważ Gabrysia jest całkowicie niewidoma.
Dla jej bezpieczeństwa, aby infekcja się nie pojawiła znów - lekarze prowadzący jej leczenie podjęli decyzję, iż konieczny jest zabieg usunięcia oczu.
Dlatego w jej imieniu przekazujemy Wam prośbę o pozostanie przy Gabi. Nadal potrzebuje wsparcia. I kto wie? Może ktoś pokocha Gabrysię i podaruje jej dom? Gabrysia intensywnie trenuje zachowanie czystości, a jej wysiłek nadzoruje kot Lord.
Zapraszamy do śledzenia losów Gabrysi na jej stronie www.
Spieszymy z nowinami! Gabrysia pojechała do adopcji, gdzie czekał już na nią Lord!
Mamy też dobre wieści z jej oczami, przy kolejnej kontroli weterynarze zdecydowali, iż nie ma konieczności usunięcia oczu.
Zaczęło się niedługo po urodzeniu. Nie wiadomo od kogo Gabrysia się zaraziła. Czy była to bezdomna mama, czy też któryś z wolno bytujących w okolicy kotów. Zresztą, jest to dziś zupełnie bez znaczenia, bo czasu cofnąć się niestety nie da. Nie da się „odzarazić” Gabrysi.
W wyniku agresywnego ataku choroby, która dziesiątkuje koty, nieporadną Gabrysię zdradziło własne, maleńkie ciałko. Choroba z każdym dniem coraz bardziej odbierała radość i chęć do życia. Zagarniała tę dziecięcą beztroskę. Zabrała mocne łapki i głęboki oddech, a później wzrok... zostawiło tylko ledwie tlące się życie.
Bezradna, ślepa, cierpiąca, nieporadna nie mogła pobiec za swoją mamą. Została sama. A świat spowity ciemnością stał się dla maleńkiej Gabrysi pełny zagrożeń. Jak uciec przed atakującym psem czy pędzącym samochodem, gdy się nic nie widzi? Nie da się, a koci katar sprawia, że nawet gdyby się dało, to nie ma się na to siły...
Gabrysia jest w klinice, a lekarze nie ustają w staraniach, by tej maleńkiej kruszynce pomóc. Sprawić, by słaby i wycieńczony chorobą organizm zaczął się bronić. Choroba zrobiła w maleńkim ciałku ogromne spustoszenie. Gabrysia jest krucha, słaba, odwodniona. Balansuje między życiem a śmiercią... ale kiedy Gabrysia ma lepszą chwilę, widać w niej ogromną determinację, by wygrać tę najważniejszą dla niej batalię. Tylko trzeba jej pomóc!
Gabrysia potrzebuje intensywnego leczenia najpewniej również operacji. Potrzebuje pomocy w opłaceniu pobytu w klinice, zakupie dobrej karmy i suplementów. Wierzymy, że maleńka Gabrysia wygra życie. Wierzymy, że gdzieś tam, może nie dziś i nie jutro jeszcze, ale będzie czekał na nią cudowny dom, w którym już zawsze będzie bezpieczna.
I choć wiemy, że w przypadku kruchej Gabrysi cienka linia oddziela triumf od tragedii, to jeśli pomożecie, dołożymy wszelkich starań, by Gabrysia przeżyła. Ona na pewno też się będzie starała!
Prosimy, wesprzyjcie jej leczenie. Pomóżcie jej wygrać życie!
Ładuję...