Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziś prosimy Was o pomoc dla kota. Pana Kota. I dla naszej wolontariuszki, której naprawdę jest teraz bardzo ciężko... 😔
Poprzedni opiekun raczej na miano opiekuna nie zasługuje. Pan Kot zostawał długo sam w domu, jadł słabej jakości karmę i dostawał regularne opierdziele za sikanie poza kuwetą. Zamiast wgłębić się w problem, "opiekun" zaplanował pozbycie się kotka.
I tak kociak trafił do Karoliny, naszej wolontariuszki, która rozpoczęła naprawianie i diagnostykę biedaczka. Niestety - tuż przed majówką Pan Kot zaczął kropelkować krwią 😔
I tu rozpoczyna się dramat: historia niekompetencji i pomyłek w jednej z wrocławskich przychodni... Weterynarz na ślepo wdrożył leczenie ze sterydem i podał leki przeciwbólowe - nie było poprawy, więc również na ślepo włączono antybiotyk. Potem problemy z pobraniem krwi, jej krzepnięcie i tajemnicze zniknięcie probówki w wysyłce do laboratorium... U weterynarza wykluczono piasek w pęcherzu i uznano, że nie ma problemu z nerkami.
Pan Kot mimo leków czuł się coraz gorzej. Wymiotował, biegunkował, leżał plackiem między dwoma kuwetami, przelewał się przez ręce... Wolontariuszka popędziła na ostry dyżur do innej przychodni - Ervet - gdzie z miejsca kociak trafił na szpital. Był ogromnie odwodniony, miał gorączkę, otrzymał kroplówkę... I odżył. Okazało się, że w pęcherzu zalega górka piasku (!), zniszczone są też nerki. Na domiar złego do schorzeń doszły skutki uboczne w postaci zapalenia żołądka po przyjmowaniu poprzednich leków 😔
Obecnie Pan Kot otrzymuje kroplówki co drugi dzień. Czeka go cewnikowanie, płukanie pęcherza, badanie tarczycy i panel gastro... Karolina przygotowuje mu specjalne jedzenie - karma monobiałkowa z siemieniem lnianym, prawoślazem i osteopestem - po to, by żołądek doszedł do formy. Do tego dochodzą leki i specjalistyczne preparaty...
Na leczenie Pana Kota Karolina ze studenckiej kieszeni wydała już ponad 2600 zł. A to jeszcze nie koniec 😭 Koszty są przerażające i nic dziwnego, że przerastają Karolinę... Ale czy potrafilibyście skazać na cierpienie swojego najlepszego przyjaciela z powodu braku pieniędzy na leczenie?
Dlatego prosimy, zbierzmy wspólnymi siłami trochę środków, by wesprzeć naszą wolontariuszkę w jej walce o Pana Kota!
Ładuję...