Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W brudzie, smrodzie i syfie u dwóch agresywnych kobiet Sara rodziła za każdą cieczką. Karmiła kolejne maluchu, mając olbrzymiego guza na listwie mlecznej.
Była wychudzona i wynędzniała. Nie była nawet wypuszczana na powietrze, brodząc po ciemnym pomieszczeniu pełnym odchodów i robactwa.
Gdy dostaliśmy telefon z błaganiem o pomoc dla suni, nie mogliśmy odmówić, bo na szli było położone jej życie. Teraz minęło dwa miesiące od czasu, gdy sunia trafiła do kliniki. Guz został usunięty, sunieczka została odkarmiona i wygłaskana za wszystkie czasy przez personel kliniki weterynaryjnej. Jednak mimo jej cudownego charakteru wciąż nikt jej nie chce. Z braku miejsc w hotelach spędziła w klinice już dwa miesiące! Musimy ją zabrać, bo doktor nie ma gdzie lokować pacjentów po wykonanych zabiegach.
Łąńcuszkiem dobrych serc udało się znaleźć cudowne miejsce tymczasowe, ale na drugim końcu Polski. Sunia musi tam pojechać jak najszybciej, ale nie mamy z czego opłacić kosztów transportu oraz zakupu karmybo w pojechała tam wczoraj, ale do jutra mamy czas, żeby oddać za transport. Potrzebujemy tych pieniędzy, bo człowiek, który ją wiózł założył własne pieniądze i nie zostaje mu na życie. Musimy też mieć pieniądze na karmę dla sunieczki.
Prosimy Was o pomoc, bo sytuacja jest dramatyczna, a na koncie nie mamy po prostu nic... Teraz życie Sary jest warte 1800 zł, tylko i AŻ tyle!
Ładuję...