Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla Śnieżki! Kotka czuje się dobrze, lekko kuśtyka, przed nią jeszcze wyjęcie gwoździa z kości, ale już widać, że wszystko goi się pomyślnie :-)
Niech historia tej kotki będzie przestrogą dla wszystkich osób, które uważają, że wypadek nigdy nie spotka ich kota i są wystarczająco uważne pilnując kota w domu bez siatki.
Żeby dobrze wszystko opowiedzieć musimy cofnąć się do zeszłego roku. Ogłaszałam kotkę do adopcji, koleżanka wzięła ją na DT, na jedno z ogłoszeń zgłosiła się właścicielka. Kot do niej wrócił. Została poinformowana o tym, że powinna mieć siatkę, o wszystkich możliwych następstwach ucieczki/upadku kota z wysokości. Zapewniała, że będzie uważać. Jednak nie uważała i po kilku miesiącach kotka znowu uciekła przez okno... Koleżanka, która miała ją wcześniej na tymczasie odnalazła małą bez problemu. Kotka była połamana.
Właścicielka od razu zrzekła się kota na rzecz Agaty. Nie byłaby w stanie opłacić kosztownego leczenia kotki, ale przede wszystkim tym razem już zdała sobie sprawę, że przez jej nieuwagę ucierpiało zwierzę i wie, że kot zasługuje na bardziej odpowiedzialny dom.
Agata sfinansowała pierwsze dni leczenia i diagnostykę kotki, my wzięłyśmy na siebie pokrycie kosztów operacji. Na szczęście ta historia skończy się dobrze, a wcale nie musiała... Prosimy o pomoc dla koteczki.
Ładuję...