Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
"Czemu jej nie uśpicie? Co Wy z tego kota zrobiliście? Pewnie ego wzięło górę..."
Tak pisali nam komentujący pod postem o Uszce - kotce zaatakowanej przez raka płaskonabłonkowego. Być może w czasie, gdy ktoś klepał te komentarze, Uszka miała właśnie przeszczep skóry. A może bawiła się lub tuliła do wolontariusza. Bo jeszcze nie spała na łóżku w domu - tam trafiła we wrześniu. Po zabiegu daliśmy jej ponad pół roku radosnego, komfortowego życia bez bólu wśród ekostrażowych opiekunów, a od dwóch miesięcy cieszy się prawdziwym domowym ciepłem i opieką swojego człowieka.
Niestety, nowotwór nie daje za wygraną i wrócił, by zabrać naszą Uszkę. Ale my znowu wybierzemy nie eutanazję, a walkę o życie. Wiecie dlaczego? Bo leczenie kotka prowadzą zaufani weterynarze, którzy dają jej szansę. Bo jest pod opieką specjalisty-onkologa. Bo wiemy, że nie cierpi, ma wyśmienity nastrój, ochotę do zabawy, dobre wyniki badań krwi. Bo wiemy, że to słuszne.
Wraz z weterynarzami zdecydowaliśmy się na naświetlanie noska i powieki. Jesteśmy już po pierwszym zabiegu, przed nami kolejne. Jeśli myślisz tak jak my - prosimy, zawalcz wraz z nami o koteczkę, która wreszcie zaznała domowego życia i ludzkiej czułości!
Ładuję...