Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
"Psu jest wszystko jedno, czy jesteś biedny, czy bogaty, wykształcony czy analfabeta, mądry czy głupi. Daj mu serce, a on odda ci swoje."
"Pani! Suka się oszczeniła i znikła! Pewnie coś ją przejechało... Weźcie te szczenięta, bo ja tego karmił przecież nie będę!" - W ten sposób zaczyna się wiele fundacyjnych historii. Tak gros ludzi odwdzięcza się za psie serce, wierność i przywiązanie. Podobnie też zaczęło się życie Welmy... Żółte Robaczki z maleńkimi oczkami i noskami czarnymi jak węgielki rozpaczliwie krzyczały, szukając pocieszenia i gramoląc się na siebie nawzajem. Zimno, głodno - strasznie... Od kilku dni nie ma mamy... Świat nie jest już przyjaznym miejscem!
Nie wiedziały wtedy, że nadchodzi ratunek. Szybko wyszło na jaw, że jeden z Robaczków odstaje od reszty. Nieco wolniejsza, trochę bardziej drażliwa. Lubiła się bawić, ale często musiała odpoczywać, spała też więcej niż pozostałe szczenięta...
Serce Welmy nie bije rytmicznie. I choć jej rodzeństwo szybko znalazło domy, ona ma prawie 4 lata i nigdy nie miała prawdziwej ludzkiej rodziny. Mały piesek, nieszczególnie urodziwy, z wyrazistym charakterem i wrodzoną chorobą to nie jest chodliwy "towar". Jednak arytmii nie widać na zdjęciach, a to, co można pokazać to portret przeciętnego psiaka, który nie leży w kałuży krwi, a wręcz przeciwnie - jest zadbany i wesoło spogląda w obiektyw.
Welma nie przyciąga uwagi i z tego powodu jej "skarbonka" jest zawsze pusta. A dziewczynka nie tylko chce jeść, ale potrzebuje też opieki weterynaryjnej. Czy takie psy-widma mają prawo do życia w dzisiejszym świecie...
Prosimy wesprzyj Welmę.
Ładuję...