Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
To była zaplanowana egzekucja szczeniaków. Krzysztof W. 15-latek ze wsi pod Mińskiem Mazowieckim strzelał z wiatrówki do trzech małych suczek i dobijał je szpadlem. Wszystko rejestrował telefonem komórkowym. Filmy, w których jesteśmy posiadaniu, są wstrząsające. Zabójstwo psów zlecił sąsiad 15-latka. Zabezpieczyliśmy martwe szczeniaki na sekcję zwłok i dwa żywe - dorosłe psy, które były na posesji sprawcy zlecenia zabicia szczeniąt.
Informowaliśmy Państwa, że doprowadziliśmy do zatrzymania sprawcy – 15-latka, który zabił szczeniaki. Postawiliśmy przed Sądem także zleceniodawcę zabicia szczeniąt.
Henryk M. – mocodawca małoletniego Krzysztofa W., który zabił szczenięta został skazany przez Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 2 lat; został zobligowany do informowania Sądu o przebiegu okresu próby; ma także zapłacić łącznie 3 tys. zł nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt; orzeczony został także przepadek 2 psów zabezpieczonych na jego posesji.
Niestety polskie prawo nie zezwala na obecność oskarżyciela posiłkowego w sprawach prowadzonych w ramach Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Zatem nie uczestniczyliśmy w skazaniu sprawcy samego czynu. Z nieoficjalnych wiadomości wiemy, że Sędzia referent był wstrząśnięty dostarczonymi przez nas materiałami co pozwala nam na stwierdzenie, że Krzysztof W. także został skazany. Umieszczony został w ośrodku wychowawczym. Innej kary Ustawa o nieletnich nie przewiduje.
Koszty niniejszej interwencji były znaczne – musieliśmy zlecić badania sekcyjne zabitych szczeniąt – był to koszt ok. 1000 zł, zabezpieczyliśmy także 2 suczki, których leczenie i koszty utrzymania w hotelu to prawie 4 tys. zł. Pozostałe środki przeznaczyliśmy na przygotowanie dokumentacji do karnej – wydruk materiałów. Z niniejszej zbiórki została zebrana kwota została przeksięgowana na cel ratowania innych zwierząt – m.in. na ratowanie zwierząt, które pozostały na posesji, której właściciele zginęli w tragicznych okolicznościach. Tamta zbiórka nie została zakończona sukcesem i niestety aby uratować tamte zwierzęta musieliśmy przeksięgować środki z innej zbiórki.
Poniżej publikujemy fotografie obu uratowanych suczek, które sąd odebrał zlecającemu zabicie szczeniaków.
To była zaplanowana egzekucja szczeniaków. Krzysztof W. 15-latek ze wsi pod Mińskiem Mazowieckim strzelał z wiatrówki do trzech małych suczek i dobijał je szpadlem. Wszystko rejestrował telefonem komórkowym. Filmy, w których jesteśmy posiadaniu, są wstrząsające. Zabójstwo psów zlecił sąsiad 15-latka. Zabezpieczyliśmy martwe szczeniaki na sekcję zwłok i dwa żywe - dorosłe psy, które były na posesji sprawcy. Od kilku dni zajmujemy się sprawą, jesteśmy na miejscu. Przygotowujemy się do sekcji zwłok psów i udzielamy pomocy tym, które zabezpieczyliśmy z posesji. Potrzebujemy pomocy w zbieraniu dowodów w tej sprawie, jej podobnych i prowadzeniu czynności, aby postawić podejrzewanych o te czyny przed sądem.
To kolejna już sprawa, w której mamy do czynienia z okrutnymi czynami osoby młodej. Kolejny raz, gdy widzimy młodego człowieka, która znęca się nad zwierzętami. Tym razem jest to 15-letni Krzysztof W. z jednej z wsi pod Mińskiem Mazowieckim. Kilka dni temu otrzymał polecanie od sąsiada, aby zabić kilkudniowe szczeniaki. Wziął te psiaki od karmiącej matki, poukładał je na ziemi i strzelał do nich z wiatrówki. Potem dobijał je szpadlem.
Na pierwszym z filmów chłopak filmuje najpierw szpadel oraz dziurę i strzelbę. Potem pyta "Gotowe do odlotu? Dobra, na pierwszy ogień idziesz... O! ty!". Po czym bierze pierwsze ze szczeniąt, kładzie je obok dziury, podnosi strzelbę, odlicza głośno: "Uwaga, trzy, dwa, jeden, zero" - po czym oddaje strzał w kierunku szczeniaka. Robi tak po kolei. Kwituje to następująco "gotowe, pierwszy leży. Za kawałek dam scenę drugą; ooo... trochę się kolega wykrwawia", po czym przybliża kamerę na szczenię, które postrzelił. Potem padają kolejne strzały. W tym momencie pada strzał do kolejnego ze szczeniąt, który wpada do wykopanej uprzednio dziury, również jeszcze się rusza. "Dobra, został jeden; sorry, właśnie nabijam wiatrówkę... Cholera! aaa... ten szczeniak ma drgawki, przepraszam was... Będę musiał szpadlem go dobić, inaczej nie da rady..." - słyszymy w filmie.
Kolejny, ostatni z filmów pokazuje, jak psy się wykrwawiają. Słyszymy głos "No... za chwilę będziesz u braci. Dobra, postaram się wam to nagrać z bliska", po czym oddaje strzał do ostatniego, trzeciego ze szczeniąt. Dalej mówi: - Nie jestem żadnym fake depresantem, jestem naprawdę zbyt niebezpieczny dla otoczenia (śmiech). Dobra, bywajcie koleżki... o! trochę krwi zostało..."
Wraz z grupą wolontariuszy z Mińska Mazowieckiego udaliśmy się na zgłoszenie interwencyjne. Potwierdziliśmy, gdzie są zakopane psy, do których strzelano. Mieliśmy nadzieje, iż jeszcze żyją, bo zakopywane były - gdy jeszcze żyły, ale niestety. Odkopaliśmy tylko malutkie ciałka psów.
Policja nie miała możliwości ich zabezpieczyć, dlatego zabraliśmy je na badania sekcyjne. Będziemy ponosić koszty z tym związane, to kilkaset złotych. Przygotowaliśmy całą dokumentacją wideo i fotograficzną związaną ze zdarzeniem. Wszystko przekazaliśmy policji. Na podstawie naszego zgłoszenia i dowodów policja zatrzymałą sprawcę - i zamknęła w policyjnym aucie.
Na tym nasze działania się nie zakończyły. Kolejny dzień polegał na interwencji u mężczyzny, który zlecił zabicie psów 15-latkowi. Ma on ok. 80 lat.
Odebraliśmy mu dwa dorosłe psy, w tym matkę zabitych szczeniaków. Zwierzęta były zapchlone: całe w odchodach. Jeden posiadał silny stan zapalny.
Rozpoczęliśmy ich leczenie i musimy opłacić koszty przyjęcia do azylu.
W najgorszym stanie jest matka szczeniaków, którą zabraliśmy z posesji. Biedna - wciśnięta w kąt nie wiedziała co się dzieje, szukała swoich szczeniaków... Jej spojrzenie mówi wszytsko.
Dziś ten pies jest już u nas. Zabraliśmy go z tego potwornego miejsca.
Musimy zrobić wszystko, aby ta makabryczna zbrodnia na szczeniakach znalazła swój finał w sądzie, aby sprawcy ponieśli za te czyny karę. Sprawa nieletniego zabójcy psów trafi do Wydziału ds. Nieletnich Sądu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim, który zdecyduje co dalej z zatrzymanym przez policję 15-latkiem.
Póki co Krzysztof W. przebywa w Izbie Dziecka w Warszawie. Druga sprawa toczyć się będzie przeciwko 80-latkowi, który zlecił zabicie psów tj. Henrykowi M., któremu odebraliśmy także psy żywe. Potrzebujemy bardzo Państwa pomocy w opłaceniu kosztów prowadzenia tej sprawy, by kolejny raz doprowadzić do ukarania osób bestialsko znęcających się nad zwierzętami. Podobnych trudnych interwencji mamy kilka w tygodniu, nie mamy środkó na prowadzenie podobnych spraw i zbieranie dowodów oraz opłaty za badania odebranych psów. Życia tych z interwencji pod Mińskiem Mazowieckim już nie wrócimy, ale możemy zrobić, co w naszej i Państwa mocy, by sprawcy ponieśli zasłużoną karę.
Ładuję...