Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
[Aktualizacja 13.07.2018]
Drapciu przyjął dwie serie EPO (erytropoetyny) w przyszłym tygodniu będzie miał ponowne badanie krwi, aby sprawdzić czy lek działa zgodnie z założeniami leczenia. Niestety, ten tydzień dla Drapcia okazał się być bardzo trudnym, nagle przestał czuć tylne łapki - nie mogł chodzić. Skutkuje to tym, że jeśli nie chodzi nie jest wstanie oddać moczu, co powoduje, że może dojść do zatrzymania całkowitego nerek :(
Dlatego też otrzymał kolejne leki, które miały za zadanie pobudzić układ nerwowy oraz przeciwbólowe. Środki uzbierane do tej pory kończą się, a on wciąż potrzebuje kolejnych dawek kroplówek, karmy specjalistycznej, wizyt, leków oraz transportu w postaci taksówek, które są bardzo kosztowne. Pomimo wszystkich trudności walczy ma ogromną chęć życia!!
[Aktualizacja 20.05.2018]
Waszej pomocy się nie uda - Drapcio umiera... Ostatnie dni były bardzo trudne. Wyniki badań wykazały, że jest to przewlekła niewydolność nerek. Czyli najgorsze czego się obawialiśmy. Wyniki nadal są kiepskie, a kreatynina wzrosła. Drapcio nie jest wstanie przyjmować już kroplówek. Zostały nam jedynie podskórne wlewy, jego żyłki są cienkie i kruche. W przyszłym tygodniu Drapek musi otrzymać lek - erytropoetynę.
Każda chwila może być tą ostatnią. Tylko odpowiednie leczenie może sprawić, że Drapek ma szansę zostać z nami! Proszę pomóżcie nam w tej walce!
Drapciu potrzebuje wsparcia. Jego leczenie wstępnie jest oszacowane na 1200 zł, ale to jest minimum... Jego choroba spadła na rodzinę jak grom z jasnego nieba. Kochani w Was siła. Wierzymy, że Drapciu będzie żył!
Drapciu to nasz ukochany towarzysz życia, gdy miał niespełna 3 miesiące, został zabrany z bardzo złych warunków. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam naszego piupila był jak mała brązowa kuleczka, szukający miłości ciepła człowieka, a zarazem bardzo przestraszony. Jednak już po pierwszej nocy, kiedy spał z nami w łożku, wtulony, pojawiło się szczęście w jego oczach.
Pokochaliśmy jego, a on nas. W między czasie postanowiłam, że czas pomóc kolejnemu zwierzakowi i pojawiła się Lenka - króliczka. Najlepsza przyjaciółka Drapcia. Króliczka również nie miała prostego początku swojego życia kiedy musiałam walczyć o to, aby została z nami. Jednakże udało się wytrwałość miłośc i opieka wspaniałych lekarzy pozwoliły i jej wyjśc z trudnej sytuacji.
Mijały miesiące, lata, aż do czasu kiedy Drapek nagle mocno schudł, zaczęły się pojawiać dodatkowe problemy. Bez zastanowienia udaliśmy się do kliniki weterynaryjnej, po badaniach okazało się, że ma silną anemię oraz niewydolność nerek. Konsultowaliśmy się z wieloma lekarzami w przeciagu tak niewielu dni większość z nich rozkładała ręce, twierdząc, że przy tak kiepskich wynikach nie da się już nic zrobić, poza tym, że wiek działa na jego niekorzyść, bo ma 12,5 roku
Jednak pojawił się lekarz który stwierdził, że trzeba walczyć i jako jedyny wierzył, że da się mu pomóc. Drapek od kilku dni jest na kroplówkach, lekach przeciwwymiotnych, lekach stymulujących pozbycie się z organizmu mocznika, lekach na tarczycę, gdyż ma jej niedoczynność, również doraźnie otrzymuje leki na padaczkę, gdyż miał ataki, dodatkowo potrzebuje regularnych badań kontrolnych, specjalnej karmy dietetycznej, gdyż przy takim schorzeniu musi mieć ścisła dietę nerkową! 180 zł to koszt jednej dawki erytripoetyny.
Gorąco proszę Was o pomoc, pomóżcie mi ratować Drapcia!
Ładuję...