Jak można tak upodlić zwierzę? Bez odrobiny współczucia patrzyli jak uginał się pod ciężarem skorupy z odchodów, błota i sierści...

Zbiórka zakończona
Wsparło 141 osób
3 910 zł (90,93%)

Rozpoczęcie: 8 Marca 2021

Zakończenie: 18 Kwietnia 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

To był dzień ja co dzień… Dostaliśmy kolejne zgłoszenie o psie przebywającym w kojcu, w fatalnych warunkach. Jechaliśmy tam z misją edukowania właścicieli w kierunku odpowiednich warunków dla psa, bo takie są przede wszystkim nasze cele. Jednak to, co zobaczyliśmy na miejscu, wstrząsnęło nami… Serca nam pękły na milion kawałków. Jak można doprowadzić psa do takiego stanu?

W małym kojcu znajdowały się trzy niewielkie pieski, wokół nich mnóstwo psich odchodów i błoto. Stał tam też pojemnik z czymś, czego nie można nazwać jedzeniem. Była to po prostu wstrętna breja z resztek obiadowych, a w garnkach deszczówka.

Jeden z piesków był w tak fatalnym stanie, że nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom w to, co widzimy. Pies zamiast sierści miał na sobie jedną wielką, ciężką i śmierdzącą skorupę. Ledwo chodził pod ciężarem tego co miał na swoim drobnym ciałku. Kompletnie nic nie widział zza zwisających paskudnych dredów.

Od spodu miał mnóstwo zlepionych grud i potwornie śmierdział odchodami i moczem. Wyglądał jak jedno, wielkie nieszczęście bez imienia. 

Jak się okazało, w kojcu były dwie budy a trzy psy i niestety pozostałe dwa pieski nie pozwalały temu najmniejszemu schować się w budzie, więc kruszyna spała na zewnątrz, w błocie, wśród odchodów i pod gołym niebem gasnąc w oczach z dnia na dzień. 

Oczywiście właścicielka twierdziła, że  nic złego nie widzi w wyglądzie psa. Nie wyobrażamy sobie, jak można być tam nieczułym na cierpienie zwierzęcia, na które się patrzy każdego dnia…

Nie mogliśmy zostawić tam tej małej istotki ani chwili dłużej. Po odbiorze pojechaliśmy z pieskiem do kliniki weterynaryjnej, jednak ze względu na skorupę, jaką pies miał na sobie, lekarz nie był w stanie przeprowadzić żadnych dokładniejszych badań.

Jak najszybciej pojechaliśmy z psiakiem do naszej zaprzyjaźnionej groomerki, która 2 godziny walczyła z tym, żeby delikatnie wyciąć to, co zalegało na nim od długiego czasu. Widać było, jaką ulgę mu to przyniosło.

Pies po odbiorze ważył ok. 9 kg, natomiast po wygoleniu niecałe 6 kg - kruszyna dźwigała na sobie 3-kilogramową skorupę!

Podczas wizyty okazało się, że pies ma zapchane brudem uszy, całe w strupach, na dodatek w jednym uchu miał kleszcza, a jego skóra jest w fatalnym stanie. Zrobiliśmy wszelkie niezbędne badania, również pod kątem boreliozy i babeszjozy. Została pobrana zeskrobina. Czekamy na wyniki badań. Ze względu na stan skóry za kilka dni piesek pojedzie na konsultację dermatologiczną.


Pozostałe dwa pieski były w dobrym stanie, ale właścicielka dostała bezwzględne zalecenia dotyczące karmy, kojca i wizyt weterynaryjnych. Za kilka dni przeprowadzimy tam kontrolę i jeśli zalecenia nie zostaną spełnione, to pozostałe pieski również zostaną odebrane.

Nasz bohater otrzymał imię Majlo, jest na razie bardzo zmęczony wystraszony, ale spokojny i teraz odpoczywa bezpieczny na kanapie w domu tymczasowym.

Wkrótce przekażemy Wam informacje o jego dalszych losach. 

Bardzo prosimy Was o wsparcie! Majlo wymaga konsultacji dermatologicznej, dodatkowych badań w kierunku borieliozy i babeszjozy. Musimy pokryć koszty opieki weterynaryjnej, leków, karmy. Każda złotówka jest na wagę złota! Dziękujemy!

Załączniki

Organizator
1 aktualna zbiórka
119 zakończonych zbiórek
Wsparło 141 osób
3 910 zł (90,93%)