Dom Tymczasowy z Pazurem potrzebuje Waszej pomocy!

Zbiórka zakończona
Wsparło 91 osób
1 510 zł (50,33%)

Rozpoczęcie: 3 Stycznia 2018

Zakończenie: 3 Kwietnia 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Długi tekst. Mimo to przeczytajcie.

Ważne! W Domu Tymczasowym z Pazurem schronienie znajduje wiele zwierząt. Sporo kociaków zawdzięcza wolontariuszce Wioletcie – ciepły kąt, pełna miskę. Zwyczajnie – zawdzięcza jej życie.

Dzięki Wioli są pięknymi, szczęśliwymi kanapowcami. Zapominają co to strach, zimno, cierpienie. Nie umierają samotne na ulicach. Zaznają miłości, są bezpieczne, najedzone, mają opiekę lekarską. Inne – te wolno żyjące, niczyje – też mają pełne brzuszki i opiekę weta.

Brzmi fantastycznie, prawda? Tak też jest. Donek, Oliwka, Rysiu, Szkrab, Franulec, Kaśka, Ziutek, Staś, Green, Norbi, Gniewko, Batman – to tylko część szczęśliwców, które żyje dzięki pomocy wolontariuszki. Podopiecznych byłych i obecnych jest znacznie więcej.

Pomaganie to wiele pięknych chwil. Buziaki rozdawane człowiekowi po przebudzeniu, przyglądanie się harcom kociaka, któremu nikt nie dawał szansy na życie. Przytulanie zwierzaka, który jeszcze dzień wcześniej biegał przerażony i chory po ulicy. Dziś całym sobą przytula się do ludzkich ramion, jest spokojny i wyraźnie czuje się lepiej, bo podane leki przyniosły ulgę.

To wiele szczęśliwych, bezpiecznych zwierząt w nowych stałych domach. To też mnóstwo pracy – często kilka razy dziennie wyjazdy do lecznic, generalne sprzątanie mieszkania praktycznie codziennie. Nie da się tego uniknąć przy dużej ilości zwierząt. To godziny spędzone „na kroplówkach”, godziny w samochodzie, przy komputerze. To rezygnacja z życia osobistego. Zmęczenie. Łzy. Nieprzespane noce.

Bolesne pożegnania z tymi podopiecznymi, którym pomóc już się nie da... Taka jest rzeczywistość. Mnóstwo radości, pięknych chwil. Tyle samo zmęczenia, obciążeń i zmartwień. Efekt – wiele cudownych metamorfoz, uratowanych istnień. Wiele zwierząt, które dostały drugą szansę. Żyją i są szczęśliwe, radosne, bezpieczne.

Niestety, jak wszystko w dzisiejszym świecie, pomaganie kosztuje. Wioletta działa wolontariacko, dokłada do tej działalności mnóstwo własnych środków, sama nie ma z tego ani grosza. Nie w tym rzecz. Robi to z potrzeby serca, z wrażliwości. Dla nich – bezbronnych, często porzuconych zwierząt.

Jednak nie jest też w stanie sama finansować leków, specjalistycznej karmy, utrzymania tak dużej ilości czworonogów, pokrywać kosztów pobytu w szpitalikach, często bardzo kosztownych operacji i zabiegów. W tej chwili bardzo brakuje jej funduszy, by móc pomagać. Opłacić to co najpotrzebniejsze – leki, szpitaliki, jedzenie, żwir, uregulować bieżące faktury i działać dalej.

Bardzo prosimy, pomóżcie Domu Tymczasowemu z Pazurem. Wolontariuszka chce dalej działać. Bez Was nie da już rady. Błagamy o wsparcie. Potrzebna pomoc – dla tych najbiedniejszych, bezbronnych, niechcianych. Same się o siebie nie upomną.

Ze zdjęć – w imieniu całej ferajny - pozdrawiają Was: Green – kocur fiv plus, Szkrabcia zabrana z działek, piękna Kaśka porzucona pod blokiem, Oliwka z przewlekłą niewydolnością nerek, podwórkowa Dusia, Ziutek – staruszek, fiv plus. Franulec, Ryś i Staś – zabrane z ulicy maluchy, które wyrosły na piękne kocury i cała reszta... Proszą o grosik dla Domu Tymczasowego z Pazurem.

Organizator
0 aktualnych zbiórek
681 zakończonych zbiórek
Wsparło 91 osób
1 510 zł (50,33%)