Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Duduś już do nas przyjechał. Od razu zaprzyjaźnił się z Justysiem, który jest do niego podobny. Troszeczkę jeszcze jest nieśmiały, ale jak jutro zobaczy marchewki na dniu otwartym, to się na pewno ośmieli bardziej. Bardzo Wam dziękuje za pomoc i życzę dobrego dnia.
Potrzebuję Waszej pilnej pomocy w zbiórce dla Dudusia, która się dziś kończy. To już ostatnie godziny! Musimy go uratować. W sobotę mamy dzień otwarty i nie wiem jak spojrzę Wam w oczy, jeżeli go stracimy.
Marek Sotek
Duduś to zwykły szary osiołek, który niczym się nie wyróżnia i nie ma szans na przeżycie. Bo nikt na niego nie zwróci uwagi. Ciężko nawet mu zrobić zdjęcie, które by wzbudziło współczucie w ludziach. Ot, szary osiołek, jak tysiące innych. Duduś prawie się nie porusza i pewnie ktoś kto się nie zna pomyśli, że sobie spokojnie stoi. Ale je wiem, że jest sparaliżowany ze strachu i jego małe serduszko bije bardzo szybko. Osiołki właśnie takie są, jak są przerażone to nieruchomieją. Pomóżcie mi uratować tego biedaka, dziś musze wpłacić 1000 złotych zaliczki. Nie wiem, czy to się uda, bo Duduś nie wyróżnia się niczym.
Marek Sotek
Duduś to mały, młody osiołek, który stoi u handlarza już dłuższy czas. Stoi sobie grzecznie na tyłach starego budynku i wygląda każdego człowieka, licząc, że ktoś w końcu zabierze go z tego miejsca.
Ale niestety Dudusiem nikt się nie interesuje. Każdy chce sobie kupić ładnego, oryginalnego osiołka lub kucyka a on nie wzbudza niczyjego zainteresowania. Handlarz mówi, że teraz najlepiej sprzedają się białe kucyki, bo takie lubią dzieci. I że takie zwykłe, szare, mizerne osły to nadają się już tylko na mięso. Gdy tylko do niego podszedłem, Duduś spojrzał na mnie z nadzieją w oczach, jakby myślał, że może tym razem się udało. Że może w końcu ktoś go wybierze, mimo jego wyglądu.
Duduś nie rozumie, co mówi handlarz, ale myślę, że wie co się dzieje. Widzi codziennie wychodzące ze stajni osiołki i kucyki z nowymi właścicielami. A on stoi z dala i każdy omija go wzrokiem. Nikt nie interesuje się małym, szarym, zupełnie zwyczajnym osiołkiem.
Duduś podszedł do mnie niepewnie, jakby bał się, że ucieknę i już nigdy więcej mnie nie zobaczy. Myślę, że on wie, że jego czas u handlarza dobiega końca i błagalnym wzrokiem prosi mnie o pomoc. Obiecuję, że zrobię wszystko, żeby Cię uratować – pomyślałem. Kolejny transport do rzeźni jest jutro rano, i właśnie nim Duduś ma pojechać w swoją ostatnią podróż. Bardzo się o niego martwię. Stoi tam samotny i pewnie myśli, że go opuściłem. Proszę, pomóżcie mi go uratować. Nie wybaczę sobie, jeśli nie uda nam się go ocalić.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...