Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cała rodzina bezpieczna pod naszymi skrzydłami!
Dzięki Wam udało się zebrać potrzebne środki do końca weekednu. Następnego dnia miałyśmy już całą rodzinę u siebie. Od razu przeszły odpchlenie ponieważ ogromne ilości pcheł skakały po całej czwórce. Później zebrałyśmy kupki do badań chociaż glisty widoczne były już gołym okiem. Czeka je jeszcze kilka innych badań. Gdy uporamy się z robalami a zdrówko pozwoli zostaną zaszczepione, zaczipowane a za jakiś czas wykastrowane. Później będziemy szukać im wspaniałych domów.
Dostały nowe życie i nowe imiona. Poznajdzie mamę Pestkę, córki Jagódkę i Figę oraz syna Daktyla.
MAMY CZAS DO KOŃCA WEEKENDU, BY URATOWAĆ PSIĄ RODZINĘ!
Tydzień temu na pewną posesję przybłąkała się sunia. Początkowo z jednym szczeniakiem, jednak co noc przynosi na posesję kolejne dziecko. Na razie przyniosła 3 dzieciaków. Zaufała, myślała, że znalazła bezpieczne miejsce dla swojego potomstwa... Niestety właściciele posesji mają swoje zwierzaki i nie mogą przygarnąć, przygotować ani wykarmić tej niemałej gromadki.
Gdy właściciele posesji zadzwonili z prośbą o pomoc początkowo odmówiłyśmy. Przecież mamy długi! Jednak po zakończeniu połączenia myśli nie dawały nam spokoju. Ta psia rodzina trafi do schroniska o złej sławie. W poniedziałek zostanie zgłoszona do gminy...
Ale my naprawdę nie mamy za co im pomóc. Całej gromadzie trzeba by było zrobić pełen komplet badań, pełen kalendarz szczepień, zakupić duuużo podkładów, wykarmić, odrobaczyć, odpchlić, zaczipować a później wykastrować...
Co mamy zrobić? Pomyślałyśmy, że spróbujemy zwrócić się do Was o pomoc.
Jeśli uda się do końca weekendu uzbierać potrzebną kwotę - zabierzemy całą gromadę i zaopiekujemy się nami najlepiej jak potrafimy. Jeśli jednak się nie uda... Nie możemy wpakować się w kolejne długi. Dopóki nie zapłacimy zaległości - nikt nie dopisze nam kolejnych rachunków "na kreskę". Jeśli się nie uda, zwrócimy darczyńcom wpłaty a psiaki trafią do schroniska. Przepraszamy, że stawiamy Was w takiej sytuacji. Wiemy, jak źle to brzmi, ale takie są realia pomocy w Polsce. Okrutne realia.
Błagamy kochani, spójrzcie na te maluchy. Wiecie, że u nas zostaną przygotowane do adopcji od A do Z a później znajdą kochane domu. Wiecie co robimy, obserwujecie nas, wspieracie. Nie zostawiajcie nas z tym samych, bo serca nam pękną, że im nie pomogłyśmy a one utoną w setkach psów z numerkami zamiast imion...
Ładuję...