Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Fred znalazł już dom stały, Alusia przebywa na domu tymczasowym u Wolontariuszki. Chłopak jest już w pełni zdrowy, Alusia nadal boryka się z przewlekłym kocim katarem, ale i tak jest o niebo lepiej niż było, kiedy została odebrana.
Alusia bardzo polubiła się z sunią z domu tymczasowego, gdzie przebywa, dziewczyny ze sobą śpią, bawią się, świetnie się dogadują. Kotka może śmiało zamieszkać w domu, gdzie będą inne zwierzaki.
Gdyby nie pomoc Darczyńców, to walka o życie i zdrowie kotów byłaby niemożliwa, dlatego z całego serca dziękujemy!
W połowie kwietnia otrzymaliśmy zgłoszenie informujące o 5 kotach żyjących w tragicznych warunkach na wsi w Wielkopolsce. Krążyły pogłoski, że koty znikają, a jedna rodzina była podejrzewana o zabijanie zwierzaków. Policja nie chciała zająć się sprawą, aż w końcu wieści dotarły do naszej Fundacji.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, właściciel nie chciał z nami rozmawiać, zakazał robienia zdjęć. W oddali dostrzegliśmy gromadkę kotów i już wtedy byliśmy pewni, że wszystkie koty mają koci katar i ogólnie są w kiepskiej kondycji – były chude, miały braki w sierści.
Po długich rozmowach udało nam się zabrać dwa w najgorszym stanie. Były to kot i kotka – dostały na imię Alusia i Fred. Podczas pierwszej wizyty u weterynarza potwierdziły się nasze obawy – koty były w bardzo złym stanie. Miały koci katar, przewlekłe zapalenie przewodu pokarmowego; nigdy nie były odrobaczane. Miały tasiemce, nicienie, świerzb, a także ogromne ubytki futra, były niedożywione, miały opuchnięte brzuszki. Chodzące nieszczęścia.
Koty musiały zostać u weterynarza. Szczególnie kotka była w bardzo złym stanie. Weterynarz powiedział, że tak okropnego stanu zapalnego nigdy nie widział... Koteczka musiała przejść na silniejszy antybiotyk podawany dożylnie. Wymagana była też specjalistyczna karma Royal Canin Gastro Intensina jako uzupełniająca leczenie. Pojawiały się obawy, czy kotka przeżyje... Najgorsze było ogromne, oporne na leczenie zapalenie przewodu pokarmowego, spowodowane długotrwałym zarobaczeniem.
Obecnie kotki są już w lepszym stanie, prawdopodobnie za tydzień będzie można je zabrać do domu tymczasowego, gdzie będą dochodziły do siebie w oczekiwaniu na nowe domki.
Niestety, leczenie kotów, kosztowało sporo, pomimo tego, że lecznica jest z nami zaprzyjaźniona i opiekę nad kotami i ich pobyt w klinice wycenili na znacznie mniejszą kwotę, niż powinni... Leczenie jeszcze się nie zakończyło, a rachunek już wynosi 520 zł, dlatego konieczna jest prośba o wsparcie w pokryciu kosztów leczenia. Bardzo prosimy Was o okazanie serca naszym uratowanym podopiecznym!
Ładuję...