Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Izabelów, gmina Zduńska Wola. Dzwoni telefon, a w tle proszący głos: jestem bezradna! Są dwa psy, które żyją w bardzo złych warunkach! Zmarł właściciel! Od miesiąca tam jeżdżę i dokarmiam, bo nikt ich nie karmi. Nie mają wody, chyba że deszcz napada...
Teren jest zakrzaczony, dom zamknięty, wszędzie brud! Warunki drakońskie! Nikt nie chce przyjąć, dzwonię po wszystkich! Jakby coś się stało ze mną, one tam same zdechną z głodu! Chcemy odmówić… Naprawdę chcemy… dopiero co przyjęliśmy Jurka i Walerię, dwa dzikie psy - dla nich już zabrakło miejsca! Trzeba było tworzyć nowe! Co robić? Już dzień wcześniej 5 kotów uratowanych ze wsi Paprotnia! Jeszcze nie zdążyliśmy wystawić postu.
Mówimy sobie tak: pojedziemy zobaczyć, podamy karmę i będziemy szukać domów w Polsce - nie weźmiemy! Zajeżdżamy na miejsce. Teren nieogrodzony, wszędzie brud, porozrzucane przedmioty, jedzenie, szkło, druty! W krzakach przy ścianie stary kojec przez który podobno przeskakuje Sunia! Cieszy się na widok pani Bogusi, prosi o jedzenie! Obok straszliwie zaniedbany zakołtuniony i co gorsze Niewidomy starszy piesek - obijający się o przedmioty w kojcu.
Szczekają, skaczą na widok człowieka, obok kojca widzimy szczury, smród i zresztą zobaczcie sami! Co tu pisać. Patrzymy na siebie z wolontariuszem! Pani Bogusia powtarza: one tu nie mogą zostać! Zdechną! Szukamy w myślach miejsca, dzwonimy po wszystkich. Boże, co za miejsce! Pan Bóg chyba zapomniał, że niegdyś ktoś tu był, mieszkał, żył! Dzwoni telefon - jest chwilowe miejsce.
Nie zastanawiamy się i zabieramy! Wkładamy psy do samochodu! Ruszamy! Sunia to pies w typie dobermana. Niezwykle miła! Tuli się i boi na zmianę do wolontariusza! Spogląda cały czas na swojego niewidomego przyjaciela! Patrzy na nas i mówi oczyma: nie zostawiacie go tutaj samego! Pani Bogusia zabiera niewidomego chłopaka! Ruszamy… wiemy, że musimy dać radę. Apel do ludzi w Polsce. Małe i biedne stowarzyszenie, ale robi tyle, ile może udźwignąć. Brakuje na wszystko! Małych stowarzyszeń się nie wspiera, nie widzi, nie aż tak medialne, a z doświadczenia wiemy, że robią bardzo dużo.
Pomóżcie nam i im! Niewidomy piesek jest starszy, czeka nas okulista! Badania wszelakie! Koszty będą duże. Potrzebujemy opłaty weterynaryjnej, opłaty za okulistę, karmy mokrej i suchej, tabletek na pchły i kleszcze. Błagamy, pomóżcie!
Ładuję...