Dwie biedne psie mamy... Dwie dramatyczne historie. Pomóżcie nam o nie zawalczyć!

Zbiórka zakończona
Wsparło 38 osób
936 zł (46,8%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 28 Stycznia 2020

Zakończenie: 3 Lutego 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ile warte jest serce psiej matki? Ile taka psia matka jest w stanie poświęcić, wytrwać, aby uratować swoje dzieci? Głód, poniewierkę, chłód, kopniaki, przeganianie, wyzwiska, bezdomność? Przełamanie strachu przed człowiekiem? Aby tylko dać szansę na ludzki odruch tych potworów na dwóch nogach. Już nie im samym, tylko ich maleńkim dzieciom... Dbają, chronią, karmią, mimo że żołądek przylega im do żeber... Całą swą matczyną psią duszą robią wszystko, aby je uchronić, aby żyły. Poznajcie historie dwóch suń, dzieli ich tylko 20 km, a historie są tak podobne...

Pierwsza to Bianka. Nie wiadomo skąd wzięła się u rodziny, która lubi alkohol. Zaglądała do sklepów w poszukiwaniu jedzenia, aby wykarmić swoje biedne dzieci... Gdy maluchy były większe, jednego 'pani' wzięła i chciała oddać przechodnią, jednak nikt nie chciał maluszka. Jego maleńkie, chude ciałko leżało na poboczu ruchliwej drogi, już bez życia... Sponiewierane, niechciane, porzucone... Pani je wzięła i porzuciła? Być może. Biance pozostała dwójka dzieci, które z całych sił broniła, mimo że nie była miło widziana w 'domu'.

Ema jadąc autem, zobaczyła psinę... Biedną, chudą, patrzącą na człowieka błagalnym wzrokiem. Po nitce do kłębka udało się ustalić, gdzie są dzieci suni. Udało się wyrwać maluchy, które trafiły pod opiekę fundacji. Sunia została również zabrana do domu tymczasowego pod naszą opieką. Jest w domu, w cieple, i dla niej życie się odmieniło, bo ma szansę znaleźć dom na zawsze. Taki prawdziwy, pełen miłości, przytulania, spania na łóżku i spacerów, a nie zimna, chłodu, głodu i obawy czy jutro ktoś jej nie kopnie...

Druga to Mila. Mila bezdomna była ok. 2 lata. Oszczeniła się w pustostanie. Jej dzieci spały na zimnej ziemi, otulone jedynie ciepłem matczynego ciała. Przypadkiem ktoś usłyszał, jak maluchy płaczą z głodu i z zimna. Dał znać i dzięki wspaniałej kobiecie maluszki zostały zabrane, a Mila została złapana w klatkę łapkę i trafiła do nas. Wcale nie była dzika. Bała się, była przerażona, na pewno nie raz, nie dwa ganiana.... Głodna, zapchlona, łaknąca tak bardzo miłości człowieka, który tak ją zawiódł.

To już za nimi. Maluszki bezpieczne, więc jak to matki, w końcu pozwolą nam pomóc sobie. Zbieramy na sterylizacje, szczepienie, odrobaczenie, odpchlenia, chipy. Pod opieką to kolejne dwa psy, mam ich 20.

Dostały szansę na lepsze jutro, na ratunek. Ratunek, który kosztuje. Aby nigdy więcej nie musiały rodzić, aby były bezpieczne, zdrowe, aby mogły znaleźć najlepsze domy na świecie. Pomożecie? Błagam, w Was cała nadzieja. Nie odmawiamy, ale toniemy w długach... Kolejne prośby wiszą w skrzynce. Z góry dziękujemy za pomoc!

Kontakt: 570240703

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 38 osób
936 zł (46,8%)
Adopcje