Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zbyszek cieszy się już od jakiegoś czasu swoim najwspanialszym domem u naszej wyjątkowej wolontariuszki Agnieszki <3 Dziękujemy Wam za pomoc, a Agnieszce za adopcje <3
Kochani! Dziś odwieźliśmy Zbyszka na drugą i mamy nadzieję ostatnią operację. Tym razem jest to artrodeza. Jeśli ktoś chce dorzucić grosika - bardzo prosimy!
Koty to specyficzne stworzenia. Zazwyczaj nie pokazują, że coś je boli, że coś im dolega. Bo i po co? Przecież i tak im nikt nie pomoże, a okazanie słabości to prawie jak prowokacja do tego, aby jeszcze ktoś im zrobił większą krzywdę.
Więc taki kot po prostu sobie żyje z tym bólem, próbuje jakoś sobie z tym poradzić, przez ograniczenie ruchu, ograniczenie jedzenia, częstsze ukrywanie się po kątach.... Złamania bolą. Nawet bardzo bolą. Zbyszek nie opowie nam, jak bardzo bolało go złamanie łapki. Nie opowie nam też, jak wyglądało "gojenie się" łapki. Patrząc na efekt, Zbyszek pewnie po prostu próbował sobie jakoś z bólem radzić. Mniej się ruszał, starał się odciążać złamaną łapkę, przenosząc większy ciężar ciała na wtedy zdrową, lewą łapkę. Nikt Zbyszkowi nie pomógł, gdy kot kuśtykał po ulicy ze złamaną łapką.
Zbyszek jakoś sobie radził sam, jak na kota przystało. Po czasie złamana kość jakoś się zrosła, ale łapka z jakiegoś powodu nadal bardziej przeszkadzała niż pomagała w poruszaniu się. Niestety, po pewnym czasie zdrowa, lewa łapka też zaczęła zawodzić. Tym sposobem Zbyszkowi zostały już tylko dwie tylne, zdrowe łapki. Gdy kocur trafił do schroniska, poruszał się bardzo pokracznie. Nie trudno było zauważyć, że coś z nim nie tak. W kennelu widujemy go zazwyczaj w pozycji leżącej, a sam Zbyszek wydaje się już zmęczony. Zmęczony walką o przejście każdego metra, zmęczony bólem, zmęczony kuśtykaniem... Mimo tych wszystkich złych rzeczy, jakie go spotkały, Zbyszek jest bardzo sympatycznym i bezproblemowym kotem.
Grzecznie daje sobie pobrać krew, obejrzeć uszy, zrobić zdjęcia rentgenowskie... Ten cudowny kot powinien był otrzymać pomoc od razu po urazie. Gdyby jego złamana łapka od razu trafiła do gipsu, Zbyszek teraz skakałyby po meblach jak każdy inny kot. Niestety, Zbyszek musiał się niesamowicie wycierpieć, zanim ta pomoc wreszcie się pojawiła. Na szczęście nie jest za późno.
Dla Zbyszka jest nadzieja, a my będziemy walczyć o jego łapki. Kocur od razu po zdjęciu rentgenowskim i diagnozie został umówiony na zabieg. Nie zastanawialiśmy się ani chwili, jego łapkami trzeba się w końcu zająć jak należy.
My za jakiś czas dostaniemy fakturę za ten ratunek dla Zbyszka, dlatego już dziś prosimy Was o wsparcie. W imieniu Zbyszka dziękujemy za każdą wpłatę i prosimy o trzymanie kciuków za lepsze jutro dla naszego kociego wojownika.
Ładuję...