Dyzio dzielnie przeszedł operację, jednak nadal Was potrzebuje. Pomóżmy mu znowu stanąć na cztery łapy.

5 dni do końca
Wsparły 173 osoby
7 000 zł (75,26%)
Brakuje jeszcze 2 300 zł

Rozpoczęcie: 9 Września 2024

Zakończenie: 26 Września 2024

Godzina: 23:59

18 Września 2024, 13:22
Aktualizacja 18.09.2024

Przyjaciele, na wstępie chciałam powiedzieć, że jestem bardzo poruszona Waszym zainteresowaniem sprawą Dyzia i ilością wiadomości, jakie dostajemy od Was w jego sprawie. 

Psiak bardzo dzielnie przeszedł operacje obu łapek. Kości udało się poskładać, a same kończyny ustabilizować na tyle, że Dyzio prawdopodobnie odzyska w przyszłości swoją dawną sprawność. 

Póki co psiaczek musi pozostać w klinice i nadal potrzebuje Waszego wsparcia. Jego droga do zdrowia jest jeszcze długo i mimo, że rokowania nie są już tak mroczne, to Dyzio nadal potrzebuje stałej, specjalistycznej opieki. 

Jeszcze raz dziękujemy za wszystko co dotychczas dla niego zrobiliście i prosimy o dalszą pomoc.

Dagmara

Dyzio padł ofiarą ludzkiego okrucieństwa. Lekarze walczą o jego życie, jednak jego stan jest krytyczny. Potrzebna jest pilna operacja i specjalistyczne leczenie!

Dyzio został znaleziony w stanie, który mrozi krew w żyłach. Leżał przeraźliwie wyjąc z bólu, zupełnie bezbronny, pozostawiony na pastwę losu. Dla wielu ludzi był „tylko kolejnym bezdomnym psem”, istotą bez znaczenia, na którą nikt nie zwracał uwagi. Nikogo nie interesowało, że to dopiero szczeniaczek, maleńkie psie dziecko. Dopiero kobieta, która akurat przechodziła w okolicy, zwróciła na niego uwagę i rozpoczęła misję ratunkową. 

Dyzio w trybie pilnym trafił do naszej zaprzyjaźnionej kliniki weterynaryjnej. Psiak cały czas rozpaczliwie piszczał z bólu, nie mógł stanąć na łapkach, które były ewidentnie zniekształcone. Nawet najmniejszy ruch czy dotyk powodował u niego niewyobrażalny ból, który przeszywał całe jego maleńkie i zmasakrowane ciałko. 

Dopiero po podaniu środków przeciwbólowych udało się go zbadać. Okazało się, że jego dwie przednie łapki są złamane, a wręcz zmiażdżone! Złamania są wieloodłamowe, jakby ktoś zrobił mu to specjalnie… Jego brzuszek jest bardzo bolesny, w trakcie USG okazało się, że psiak ma uszkodzoną nerkę oraz moczowód. Nie wiemy co dokładnie się stało, ale obrażenia wskazują na to, że padł ofiarą ludzkiego okrucieństwa. Jego poturbowane ciałko jest dowodem na to, jak bezduszni potrafią być ludzie.  

Niestety stan tego maleństwa jest krytyczny. Nie mamy pojęcia co przyniosą najbliższe dni, ale będzie to walka o życie Dyzia, które tak naprawdę dopiero się zaczęło, a już spotkała go taka krzywda. Łzy same cisną się do oczu, a serce pęka na pół… Jak można było go tak bestialsko potraktować? 

Jego stan wymaga natychmiastowej, intensywnej opieki weterynaryjnej – operacji, leczenia i rehabilitacji. Przed nim długa droga do zdrowia, ale nie możemy się poddać. Proszę, pokażmy mu, że nie wszyscy ludzie są potworami. Błagamy o pomoc dla tego biedaczka, nie jesteśmy w stanie zmienić przeszłości, ale możemy zadbać o to by nigdy więcej nie spotkała go taka tragedia. Każda forma wsparcia dla tego biedaczka jest bezcenna, nawet najmniejsza wpłata czy udostępnienie jest w tej chwili na wagę złota! 

Koszty jego leczenia będą horrendalnie wysokie, ale nie pozwólmy, aby to przekreśliło jego szansę na powrót do zdrowia. Niech Wasze wsparcie będzie dla niego nową drogą – drogą do zdrowia, szczęścia oraz bezpieczeństwa. Nie bądźcie obojętni. Dyzio zasługuje na miłość, na troskę i na życie bez bólu. Razem możemy uratować to maleństwo!

Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002

Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.

Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl

Pomogli

Ładuję...

Organizator
20 aktualnych zbiórek
193 zakończone zbiórki
5 dni do końca
Wsparły 173 osoby
7 000 zł (75,26%)
Brakuje jeszcze 2 300 zł