Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Przyjaciele, dziękujemy za wsparcie dla maleńkiego Dyzia. Dziękujemy za Wasze dobre serca i zrozumienie. Wszystko, co robimy to z miłości do zwierząt.
Dyziu nadal przebywa w naszym dt, potrzebne jest mleczko dla kociąt i paszteciki. I jak zwykle będzemy bardzo wdzięczni za każde wsparcie.
Maleńki Dyziu, ma duże szanse na odzyskanie zdrowia i piękne kocie życie.
Sezon na kocie oseski już się rozpoczął... Pojawiają się już pierwsze, maleńkie kociątka... zwiastują wiosnę. CZY TO SIĘ NIGDY NIE SKOŃCZY?
Maleńki koci osesek został znaleziony przez Panią Zuzannę na działce. Samotny bez matki, bez rodzeństwa. Krzyczał o pomoc tak głośno jak tylko pozwalały mu na to jego maleńkie płucka. Wołał mamę na pomoc. Niestety mama nie przyszła po niego, a on nie chciał umierać. Głodny, wyziębiony, odwodniony ... Życie powoli uchodziło z małego bezbronnego ciałka... Pani Zuzanna szukała pomocy dla okruszka. Dodzwoniła się do nas, prosząc o ratunek dla kociątka.
Mimo naszej ciężkiej sytuacji finansowej, nie potrafiłyśmy odmówić maleństwu ratunku. I tak Dyziu, bo tak właśnie maluszek został nazwany przez Amelkę, przyjaciółkę wszystkich zwierząt, trafił pod nasze skrzydła, do najlepszego domu tymczasowego u Justynki. Maluszek natychmiast trafił do weterynarza.
Maleńki Dyzio dopiero co się urodził! Waży ok. 100 gram! Mimo, iż jest taki maciupki, wie, że bardzo chce żyć. Dzielnie walczy o swoje życie. O przetrwanie... Wymaga całodobowej opieki, karmienia co 2 godziny, masowania brzuszka i wysikiwania. Zrobił już pierwszą czarną kupkę tzw. smółkę, z czego ogromnie się cieszymy. Ma apetyt i ssie mleczko dla kociąt, jakby dobrze wiedział, że to jego ratunek i jego nadzieja na życie. Cały czas jest dogrzewany, ciepełko z termoforka zastępuje mu ciepło mamy, której niestety już nie ma. Wiemy, że każdy kolejny, przeżyty dzień to większe szanse na uratowanie mu życia. Teraz jest najgorzej i najtrudniej. To duże wyzwanie dla naszej nieocenionej Justynki. To ciężka praca, na pełny etat przez całą dobę.
Kochani, wiemy, że niewiele jest organizacji, które podobnie jak TOZ Wronki odmawia eutanazji ślepych miotów. Bo łatwiej zawsze iść na skróty, z obawy o koszty leczenia, wyżywienia, itp... do czasu adopcji. Gorąco wierzymy, że uratujemy to maleńkie, bezbronne i niewinne kocie dzieciątko, że go odchowamy i damy mu szansę na szczęśliwe i długie kocie życie. Jednak żeby tak się stało, potrzebujemy Waszej pomocy. Przed nami długa droga, aby Dyzio stanął na swoich łapkach. Wierzymy, że tego dokonamy, przy Waszym wsparciu.
Bardzo prosimy o wsparcie dla Dyzia, na zakup mleczka, podkładów, leków, testów i profilaktykę. Wierzymy w Wasze dobre serca, wsparcie i hojność oraz zrozumienie. Wszystko, co robimy to z miłości do zwierząt. Bardzo prosimy o udostępnianie zbiórki Dyzia. Dziękujemy. ❤️
Ładuję...